Gwiazdor Phoenix Suns, Devin Booker poprowadził drużynę z Arizony do wielkiego zwycięstwa 113:100 w hali Staples Center, które zagwarantowało im również triumf w całej rywalizacji z aktualnymi mistrzami NBA 4-2 i awans do półfinału Konferencji Zachodniej.
Booker rzucił aż 47 punktów, trafiając 15 na 22 oddane rzuty z gry, w tym 8 na 10 za trzy. 24-latek zanotował też 11 zbiórek. Suns brylowali już w pierwszej kwarcie, która zakończyła się wynikiem 36:14, a w dalszej części spotkania przyjezdni wypracowali sobie nawet 29 punktów zaliczki.
Lakers nie byli w stanie odrobić takich strat. Anthony Davis, zmagający się z urazem pachwiny, wrócił do gry, ale spędził na parkiecie zaledwie pięć minut. Kontuzja okazała się zbyt poważna. - Chciałem zrobić wszystko, żeby pomóc swojej drużynie, ale moje ciało się na to nie zgodziło - mówił później w rozmowie z mediami Davis.
W trakcie spotkania kostkę skręcił ponadto rozgrywający Alex Caruso. - Ostatecznie kontuzje, z którymi musieliśmy sobie radzić, odcisnęły zbyt duże piętno - dodawał trener "Jeziorowców", Frank Vogel.
LeBron James w 41 minut rzucił 29 punktów, miał też dziewięć zbiórek oraz siedem asyst, ale nie zrobił to wrażenia na Suns. Co istotne, Lakers w całym spotkaniu trafili tylko 10 na 35 oddanych rzutów za trzy. James po raz pierwszy w karierze odpadł z fazy play-off w pierwszej rundzie. Dotychczas jego bilans na tym etapie wynosił 14-0.
Denver Nuggets przegrywali już z Portland Trail Blazers 14 punktami w trzeciej kwarcie (75:89), ale przed rozpoczęciem czwartej, decydującej odsłony, wyszli na prowadzenie 101:98. Goście nie dali się złamać i zanotowali wielki zryw, który pozwolił im przejąć inicjatywę w czwartkowym meczu. Ale ta najważniejsza seria punktowa miała dopiero nadejść.
Ostatnie sześć minut spotkania było popisem w wykonaniu podopiecznych Mike'a Malone'a. Nuggets od remisu 108:108 doprowadzili do wyniku 119:108, a finalnie pokonali Blazers 126:115 i zwyciężając w serii 4-2, awansowali do drugiej rundy fazy play-off. Biorąc pod uwagę kontuzję i absencję Jamala Murraya, to spory sukces zespołu z Kolorado.
- Pojechaliśmy tam, żeby walczyć i to właśnie robiliśmy. Nigdy się nie poddajemy. Słowa "poddanie" nie ma w naszym słowniku - mówił później w rozmowie z mediami Serb Nikola Jokić, który zapisał przy swoim nazwisku 36 punktów, osiem zbiórek i sześć asyst. Skrzydłowy Michael Porter dodał do dorobku zespołu 26 "oczek", a 22 punkty miał świetnie dysponowany rezerwowy, Monte Morris.
Damian Lillard nie był już tak genialny, jak w piątym meczu rywalizacji, kiedy trafiał niesamowite rzuty, ale trzeba podkreślić, że Nuggets często go podwajali. "Dame" tym razem wykorzystał 8 na 20 oddanych prób z pola, w tym 3 na 11 za trzy. Gwiazdor Blazers miał 28 punktów i 13 asyst, ale też pięć na 16 strat zespołu.
Chris Paul hits a CLUTCH bucket pic.twitter.com/2g8E7eO04E
— NBA on TNT (@NBAonTNT) June 4, 2021
Wyniki:
Portland Trail Blazers - Denver Nuggets 115:126 (33:29, 35:32, 33:37, 14:28)
(Lillard 28, McCollum 21, Powell 17 - Jokić 36, Porter Jr. 26, Morris 22)
Stan serii: 4-2 dla Nuggets
Los Angeles Lakers - Phoenix Suns 100:113 (14:36, 27:26, 35:27, 24:24)
(James 29, Schroder 20, Caldwell-Pope 19 - Booker 47, Crowder 18, Bridges 10, Johnson 10)
Stan serii: 4-2 dla Suns
Czytaj także: Mistrz EBL potwierdza - kontrakt przedłużył ważny zawodnik
"Takie właśnie to były lata". Łukasz Koszarek emocjonalnie o czasie w Enea Zastalu BC
ZOBACZ WIDEO: Piękne słowa o Natalii Partyce. "Autentyczność, determinacja, odpowiedzialność"