Byłbym szczęśliwy, gdybym mógł wrócić do Polski - rozmowa z Chudney'em Gray'em, byłym graczem AZS-u Koszalin

Chudney Gray uznawany jest za jednego z najbardziej utalentowanych graczy, którzy kiedykolwiek pojawili się na polskich parkietach. Amerykanin przez dwa sezony bronił barw AZS-u Koszalin. Ostatnio natomiast występował w mało prestiżowej lidze libańskiej. O tym co skłoniło go do obrania właśnie takiego kierunku, a także o przygodzie z PLK, zawodnik opowiada w wywiadzie specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl

W tym artykule dowiesz się o:

Łukasz Żaguń: Spędziłeś w Polsce dwa bardzo udane sezony. Co możesz powiedzieć o poziomie PLK? Jak wspominasz czas spędzony w tej lidze?

Chudney Gray: - Polska liga jest bardzo silna. Wiele drużyn rywalizuje ze sobą na podobnym poziomie. To był dla mnie naprawdę świetny okres, kiedy grałem na polskich parkietach. Bardzo miło go wspominam.

Brałeś udział w Meczu Gwiazd PLK. Zostałeś nawet wyróżniony tytułem MVP tej imprezy. Jak wspominasz tamten dzień?

- Mecz Gwiazd był wpaniałym wydarzeniem. Włodarze polskiej ligi wykonują świetną pracę przy organizacji takich imprez. Przede wszystkim niesamowite było wsparcie kibiców. To był naprawdę świetny dzień.

Byłeś najlepszym strzelcem polskiej ligi w sezonie 2005/06. W jednym z meczów rzuciłeś rywalom 43 punkty. Pamiętasz to spotkanie?

- Szczerze mówiąc, nie pamiętam tego meczu. Wiem jednak, że rozegrałem w Polsce kilka takich spotkań, w których notowałem sporą ilość punktów. To nie był jedyny taki mecz.

W minionym sezonie podjąłeś dziwną decyzję przeprowadzając się do Libanu. Co skłoniło ciebie do wyboru tej ligi?

- W ubiegłym sezonie zdecydowałem się na grę w Libanie, ponieważ nie otrzymałem żadnej atrakcyjnej oferty z europejskich klubów. Szczerze mówiąc, nie chciałem czekać zbyt długo wiedząc, że stworzyła się dla mnie szansa. Kocham koszykówkę i tak długo, jak tylko będę w stanie uprawiać ten sport, nie ma żadnego znaczenia gdzie gram.

Zanim trafiłeś do Libanu, nie myślałeś może o powrocie do Polski?

- Bardzo chciałem wrócić do Polski, ale nie otrzymałem żadnej konkretnej oferty z polskich klubów. Nie było zatem takiej możliwości.

Po przygodzie z PLK grałeś między innymi w Rosji. To był dla ciebie całkiem udany sezon. Nie myślałeś o tym, by zostać w tej lidze, która uchodzi za silną?

- Nie otrzymałem żadnej oferty. To naprawdę straszne, jak to wszystko działa obecnie. W tym sporcie nie chodzi już tylko o pieniądze, ale przede wszystkim o możliwość podjęcia pracy.

Masz już jakieś plany względem następnego sezonu? Wiadomo już gdzie będziemy mogli oglądać ciebie w kolejnych rozgrywkach?

- W tym momencie staram się znaleźć odpowiednie rozwiązanie, dotyczące tego, gdzie będę kontynuował swoją koszykarską karierę. Muszę jednak powiedzieć, że europejski rynek działa bardzo wolno. Naprawdę z napięciem oczekuję na pracę i możliwość ponownego zaprezentowania swoich umiejętności.

Czy to znaczy, że nie otrzymałeś jeszcze żadnych ofert?

- Nie, jeszcze nie. Miałem ofertę pracy we Francji, ale z niej nie skorzystałem.

Istnieje szansa na to, żebyś wrócił do Polski?

- Byłbym naprawdę szczęśliwy, gdybym miał możliwość powrotu do Polski. Kocham Polskę! Jednak aby tak się stało, muszę otrzymać konkretną ofertę, zarówno z punktu widzenia organizacyjnego jak i finansowego, ale nie ukrywam, że bardzo chciałbym ponownie zagrać w Polsce.

Zmieniając nieco temat. Masz jakieś marzenia związane z koszykarską przyszłością albo życiem osobistym?

- Oczywiście! Moim marzeniem jest grać w koszykówkę na najwyższym możliwym poziomie, by zapewnić byt mojej rodzinie. Marzę także o szczęśliwym, spokojnym życiu. Chcę egzystować najlepiej, jak tylko to możliwe. To wszystko.

Może chciałbyś na koniec skierować kilka słów do twoich fanów w Polsce...

- Naturalnie. Chciałbym podziękować wszystkim fanom w Polsce za ich wsparcie. Szczególne podziękowania należą się kibicom AZS-u Koszalin. Spędziłem tam naprawdę świetne lata. Jestem Wam za to bardzo wdzięczny.

Źródło artykułu: