NBA. Middleton przejął mecz w Atlancie, potężna końcówka Bucks!

Getty Images / Patrick McDermott / Na zdjęciu: Solomon Hill (z lewej) oraz Khris Middleton
Getty Images / Patrick McDermott / Na zdjęciu: Solomon Hill (z lewej) oraz Khris Middleton

Khris Middleton eksplodował w końcówce trzeciego meczu w finale Konferencji Wschodniej. Skrzydłowy trafiał, jak natchniony, Atlanta Hawks nie potrafili go zatrzymać.

Khris Middleton 20 ze swoich 38 punktów zdobył w samej czwartej, decydującej kwarcie niedzielnego starcia. Milwaukee Bucks w ostatnie 12 minut przechylili szalę na swoją korzyść, wygrali ten fragment 30:17, a cały mecz 113:102, dzięki czemu wyszli na prowadzenie w finale Wschodu 2-1.

Skrzydłowy miał ponadto 11 zbiórek, siedem asyst i trafił w sumie 15 na 26 oddanych rzutów z pola, w tym 6 na 12 za trzy. Giannis Antetokounmpo dodał 33 "oczka", Grek zebrał też 11 piłek. Świetny był również wchodzący z ławki rezerwowych podkoszowy, Bobby Portis. 26-latek zaaplikował rywalom niespodziewanie 15 punktów.

Bucks odnieśli zwycięstwo, ale przez większość czasu na prowadzeniu byli Atlanta Hawks. Gospodarze jeszcze na początku czwartej odsłony mieli siedem "oczek" zapasu (95:88). Wtedy uaktywnił się jednak Middleton. Gwiazdor zespołu z Wisconsin trafił trzy razy z dystansu w krótkim odstępie czasu, a podopieczni Mike'a Budenholzera po zabójczej serii 15-3 doprowadzili do wyniku 103:98.

ZOBACZ WIDEO: Pechowy sezon polskiej olimpijki. "Treningi kończyły się płaczem"

Khris Middleton trafił jeszcze dwukrotnie, tym razem za dwa, a później trzy punkty do dorobku Bucks dodał Antetokounmpo i było po wszystkim. Goście prowadzili 110:100 na półtorej minuty przed końcem, nie oddali już korzystnego rezultatu do końcowej syreny.

- To, co zrobił, było niewiarygodne - komentował postawę Middletona w rozmowie z mediami dwukrotny MVP sezonów zasadniczych. - Był niesamowity. Wziął drużynę na własne barki i poprowadził do sukcesu. To była wielkość w czystej postaci. Proste - podsumowywał Antetokounmpo.

Trae Young zdobył dla "Jastrzębi" 35 punktów, trafiając 6 na 14 oddanych prób zza łuku. Grał świetnie do momentu urazu. 22-latek w końcówce trzeciej partii nadepnął na stopę sędziego i podkręcił kostkę, zmuszony był udać się do szatni. Young wrócił na parkiet, ale jak podkreślał, "odczuwał ból", co go frustrowało i przeszkadzało w dalszej grze. - Kontuzja ograniczyła moją mobilność i szybkość - dodawał podczas pomeczowej konferencji.

Włoch Danilo Gallinari miał 18 "oczek", a John Collins rzucił 13 punktów. Warto podkreślić, że zespół Nate'a McMillana zanotował tylko 35 zbiórek przy 50 zebranych piłkach rywali. Jednak co najważniejsze, nie wyszła im po prostu końcówka, a w ofensywie zabrakło im wtedy popisów zmagającego się z urazem Younga.

Czwarty mecz rywalizacji w finale Konferencji Wschodniej, ponownie w Atlancie, odbędzie się w nocy z wtorku na środę o godz. 2:30 czasu polskiego.

Wynik:

Atlanta Hawks - Milwaukee Bucks 102:113 (32:27, 24:29, 29:27, 17:30)
(Young 35, Gallinari 18, Collins 13 - Middleton 38, Antetokounmpo 33, Portis 15)

Stan serii: 2-1 dla Bucks

Czytaj także: Polacy już w Kownie. Na "pokładzie" nie ma dwóch zawodników. Co z nimi?
Start Lublin po cichu buduje skład. Wielkie powroty stały się faktem!

Komentarze (0)