I po co denerwować Ponitkę? Pierwszy krok w Kownie zrobiony we właściwą stronę

Newspix / WOJCIECH FIGURSKI / 058sport.pl / Na zdjęciu: Adam Hrycaniuk (z lewej)
Newspix / WOJCIECH FIGURSKI / 058sport.pl / Na zdjęciu: Adam Hrycaniuk (z lewej)

Zaczęli walkę o igrzyska dokładnie tak, jak chcieli. Polacy w Kownie nie pozostawili złudzeń rywalom z Angoli. Podopieczni Mike'e Taylora wygrali 83:64. Mateusz Ponitka pokazał, jak gra lider.

W tym artykule dowiesz się o:

Daleko nam było do perfekcji, ale zwycięzców ponoć się nie osądza. W starciu z Angolą najważniejszy był właśnie triumf i to - generalnie bez większych problemów - udało się zrealizować.

Biało-Czerwoni już po kilku minutach prowadzili 13:4, żeby za chwilę przegrywać 17:18. I to w zasadzie był jedyny "problematyczny" moment w tym meczu.

Potem sprawy w swoje ręce wziął A.J. Slaughter, którego brakowało podczas przygotowań. Pokazał jednak po raz kolejny, jak ważną jest postacią dla naszej kadry. Przed przerwą był nie do zatrzymania - zdobył w niej 14 ze swoich 16 punktów w całym meczu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalona końcówka meczu WNBA. Rzut rozpaczy i... zwycięstwo!

Dzięki niemu udało się opanować sytuację i zbudować 12 "oczek" przewagi. Kluczowe rzeczy działy się natomiast tuż po zmianie stron. Mocna obrona, efektowne kontry Michała Sokołowskiego sprawiły, że zrobiło się 56:34 na naszą korzyść.

Wydawało się wtedy, że Polacy złapali właściwy rytm i emocje się skończyły. Pojawiła się jednak dekoncentracja i rozluźnienie, a dodatkowo reprezentanci Angoli próbowali wyprowadzić naszych graczy z równowagi.

Prowokacje przyniosły delikatny skutek, ale w pewnym momencie przegiął Pedro Bastos, który swoim zachowaniem "zagrzał" Mateusza Ponitkę. I to dobrze dla dla Angoli się nie skończyło. Nasz kapitan przejął spotkanie. Wymuszał przewinienia, wykorzystywał rzuty wolne, a na sam koniec popisał się przechwytem i efektownym wsadem.

Pozytywna energia kapitana przeniosła się na resztę drużyny. Finalnie mecz "trójką" zamknął Sokołowski, a po chwili światło na hali zgasił potężnym wsadem i swoim drugim skutecznym rzutem zza łuku Aleksander Balcerowski.

22 punkty, 3 przechwyty, 3 zbiórki i 2 asysty to dorobek Ponitki. Bardzo dobrze wypadł Balcerowski. Grał odważnie i skutecznie - bez dwóch zdań był najjaśniejszą postacią w naszej podkoszowej rotacji.

Kolejny swój mecz Polacy rozegrają w czwartek (godz. 15:30), ich rywalem będą wówczas Słoweńcy. Do półfinału awans wywalczą dwie najlepsze drużyny z grupy.

Polska - Angola 83:64 (24:19, 19:12, 19:14, 21:19)

Polska: Mateusz Ponitka 22, A.J. Slaughter 16, Aleksander Balcerowski 14, Michał Sokołowski 7, Jarosław Zyskowski 6, Aaron Cel 5, Damian Kulig 5, Michał Michalak 3, Jakub Garbacz 3, Adam Hrycaniuk 2, Łukasz Koszarek 0.

Angola: Yanick Moreira 27, Edson Ndoniema 11, Pedro Bastos 7, Eduardo Mingas 5, Selton Miguel 4, Hermenegildo Santos 4, Jilson Bango 3, Glofate Buiamba 2, Abou Gakou 1, Joshua Kashila 0, Teotonio Do 0, Malick Cisse 0.

#DrużynaMPkt.WP+/-
1. Polska 1 2 1 0 83:64
2. Angola 1 1 0 1 64:83
3. Słowenia - - - - -

Zobacz także:

Kadra walczy o bilety na IO! Tomasz Jankowski mówi, kogo mu brakuje w składzie

Jest decyzja w sprawie przyszłości Adama Waczyńskiego! Gdzie zagra Polak?

Komentarze (3)
avatar
qqryq
29.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zwycięstwo cieszy, ale Angola to jednak nie jest jakaś szczególnie wysoka półka. Ich akcje w większości przypadków ograniczały sie do ceglenia albo bezmyślnego ładowania się pod kosz. Mało takt Czytaj całość
avatar
Grieg
29.06.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No to zagramy przynajmniej w półfinale :). Angolczycy w pierwszej kwarcie nałapali tyle przewinień, że później już nie mogli przesadzać z agresją pod koszem, poza tym notoryczne faulowanie Poni Czytaj całość