Finały NBA. Wielki mecz i wielkie zwycięstwo Bucks! Antetokounmpo pofrunął

Kapitalny piąty mecz Finałów NBA! Milwaukee Bucks po trzymającym w napięciu spektaklu pokonali Phoenix Suns 123:119 i bardzo mocno zbliżyli się do zdobycia mistrzowskiego tytułu.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
koszykarze Milwaukee Bucks PAP/EPA / TANNEN MAURY / Na zdjęciu: koszykarze Milwaukee Bucks
To był prawdziwy thriller! Suns od stanu 112:120 doprowadzili do wyniku 119:120 i zebrali piłkę w obronie na niespełna 30 sekund przed końcem spotkania. Atak przeprowadzić miał Devin Booker, który chwilę wcześniej trafił niesamowity rzut za trzy. 18 tys. kibiców w hali w Phoenix liczyło, że ich zespół zaraz wyjdzie na prowadzenie. Ale tak się nie stało.

Jrue Holiday wydarł piłkę z rąk Bookera i popędził w kierunku kosza rywali. Ruszył też Giannis Antetokounmpo. Holiday podał mu lobem, a dwukrotny MVP sezonów zasadniczych wykończył akcję efektownym wsadem, a przy tym był jeszcze faulowany.

- Wielki przechwyt i świetne podanie. Chodzi o wzajemne zaufanie. Wierzył we mnie (Holiday przyp. red), rzucił piłkę w moim kierunku, a ja miałem zrobić resztę i to się udało - powiedział w pomeczowym wywiadzie dla ESPN Antetokounmpo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niedawno był ekspertem TVP. Popisał się nieprawdopodobnym wyczynem

Grek nie trafił rzutu wolnego, ale Bucks zdołali zanotować zbiórkę w ataku. 26-latek zachował się bardzo przytomnie i zbił piłkę w kierunku Khrisa Middletona, którego Suns zmuszeni byli szybko faulować. Skrzydłowy wykorzystał jedną z dwóch prób i dał "Kozłom" prowadzenie 123:119. Drużynie z Arizony zostało wtedy tylko dziesięć sekund, cztery punkty do odrobienia i zaledwie jedna przerwa na żądanie - nic już nie zdziałali.

Goście odrobili w sobotę 16 punktów straty, bo tyle tracili do Suns po pierwszej kwarcie (21:37). Podopieczni Mike'a Budenholzera w dalszej części meczu prezentowali się zdecydowanie lepiej, a schodząc do szatni, prowadzili 64:61. Wypracowali sobie później nawet 14 "oczek" zaliczki, ale o wszystkim i tak zadecydował szalony finisz.

Antetokounmpo wywalczył 32 punkty, miał też dziewięć zbiórek. Fenomenalnie spisał się Holiday, który w 42 minuty zapisał przy swoim nazwisku 27 "oczek" i aż 13 asyst. Middleton dodał 29 punktów. - To są finały NBA, trzeba zostawić na parkiecie wszystko, co się ma. Graliśmy świetna koszykówkę - komentował Giannis.

Suns na nic zdało się niesamowite 68,4-proc. skuteczności w rzutach za trzy (13/19). Booker zaaplikował rywalom 40 punktów, ale w końcówce popełnił bolesną stratę. Chris Paul zdobył 21 punktów i 11 asyst, a 20 "oczek" oraz 10 zbiórek zanotował DeAndre Ayton.

Dotychczas w aktualnych Finałach NBA nikt nie zdobył jeszcze terenu rywala. Teraz się to zmieniło. Bucks przegrywali już 0-2, ale odnieśli następnie trzy zwycięstwa z rzędu. - Jeszcze jedno do celu. Musimy dać z siebie wszystko - podsumował Antetokounmpo.

Szósty mecz Finałów NBA, tym razem w Milwaukee, odbędzie się w nocy z wtorku na środę o godz. 3:00 czasu polskiego. Bucks będą mieli szansę wywalczyć mistrzostwo przed swoimi kibicami. Byłby to drugi taki sukces w historii klubu, a pierwszy od 1971 roku.

Wynik:

Phoenix Suns - Milwaukee Bucks 119:123 (37:21, 24:43, 29:36, 29:23)
(Booker 40, Paul 21, Ayton 20 - Antetokounmpo 32, Middleton 29, Holiday 27)

Stan serii: 3-2 dla Bucks

Czytaj także: Twarde Pierniki w końcu z pierwszym kontraktem zagranicznym. Jest nowy rzucający
Washington Wizards mają nowego trenera. To syn legendy tego klubu

Czy podoba ci się poziom trwających Finałów NBA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×