Nerwowo było w obozie MKS-u jeszcze na dzień przed inauguracją rozgrywek 2021/2022. Wszystko przez bana na rejestrację nowych zawodników, jaki niedawno został nałożony na dąbrowski klub.
To pokłosie przegranej sprawy w BAT (Koszykarski Trybunał Arbitrażowy działający przy FIBIE) w sprawie o wypłatę pieniędzy dla Bryce'a Douviera. O co konkretnie chodziło?
- Strona domagała się wypłaty pełnej kwoty kontraktu za przerwany tzw. "sezon covidowy". Musieliśmy zapłacić - przyznał prezes MKS-u Łukasz Żak.
Ban przyszedł w najmniej oczekiwanym momencie, bo w trakcie rejestrowania nowych Amerykanów. Żak doskonale pamięta ten moment. - Pamiętam, że gdy w piątek składałem dokumenty za Nica Moore'a, wszystko było jeszcze w porządku. W poniedziałek chciałem zgłosić dwóch kolejnych zawodników i już się nie dało - komentuje.
Tych dwóch zawodników, którzy jeszcze w piątkowy poranek nie mogli być pewni gry w starciu z GTK Gliwice to D.J. Fenner i Mike Lewis. Wszystko zakończyło się jednak happy endem jeżeli chodzi o dąbrowską stronę.
- Pieniądze dla Douviera zostały wysłane kilka dni temu, ale FIBA nie dostała potwierdzenia od przedstawicieli zawodnika, że temat jest załatwiony. Zrobiło się trochę nerwowo, ale na szczęście udało nam się doprowadzić sprawę do końca i ban został zdjęty - komentuje Żak.
W okolicach południa w piątek wszystko zostało załatwione, a władze Polskiej Ligi Koszykówki mogły przyznać licencje Fennerowi i Lewisowi. Jacek Winnicki będzie miał zatem na inaugurację kompletny zestaw graczy. Dodajmy, że w składzie MKS-u jest pięciu obcokrajowców. Obok wcześniej wymienionych Amerykanów są jeszcze Nic Moore, Josip Sobin i Milivoje Mijović.
Zobacz także:
Gorące derby z dogrywką. Weteran wrócił w wielkim stylu
Przerwa odmieniła beniaminka Energa Basket Ligi. Trener zdradził, co powiedział koszykarzom
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci