Dla Mercury był to mecz dzień po dniu. W środę koszykarki z Arizony uległy w Detroit wciąż aktualnym Mistrzyniom Shock 99:101. Tym razem nie pozostawiły już wątpliwości i pokonały najlepszą obecnie drużynę ligi Indianę Fever.
- Byłyśmy mocno skoncentrowane na sobie. Nie chciałyśmy przegrać dwóch meczów pod rząd. To był znakomity test dla nas, bo przecież Indiana ma aktualnie najlepszy bilans w całej lidze - powiedziała po meczu Cappie Pondexter, jedna z bohaterek Mercury.
Pondexter była najskuteczniejszą zawodniczką swojego zespołu notując 25 punktów. Tym razem jednak siła Mercury była w całej drużynie. - Dzisiaj, jako drużyna, zrobiliśmy kilka znakomitych rzeczy na parkiecie. Zdobyć 100 punktów przeciwko drużynie, która broni tak agresywnie i tak wysoko, jak Indiana, to nie jest przecież łatwe zadanie. Dodatkowo nasze podkoszowe spisały się dzisiaj znakomicie i wygrały rywalizację podkoszową - powiedziała druga z liderek Mercury Diana Taurasi, która uzbierała 14 oczek.
Wśród pokonanych najlepszą zawodniczką była Tamika Catchings, która zapisała w swoich statystykach 27 punktów, 12 zbiórek i 5 asyst. 19 oczek dodała środkowa Tammy Sutton-Brown.
Podopieczne Lin Dunn musiały sobie w tym meczu radzić bez kontuzjowanej Katie Douglas. Leworęczna rzucająca Fever boryka się z kontuzją skręcenia lewego stawu skokowego.
Indiana Fever przewodzi z najlepszym bilansem w całej lidze WNBA. Po środowej porażce ich bilans brzmi 20 wygranych i 9 porażek. Mercury mogą pochwalić się bilansem 21 wygranych i 10 porażek. Obie drużyny rywalizują zatem o miano najlepszych, co ma niebagatelne znaczenie w końcowej rozgrywce o tytuł mistrzowski. Przy ewentualnym wejściu do finału WNBA to właśnie drużyna z lepszym bilansem będzie miała przewagę własnego parkietu.
Wyniki:
Indiana Fever - Phoenix Mercury 90:106
(T.Catchings 27, T.Sutton-Brown 19, B.January 14, E.Hoffman 11 - C.Pondexter 25, D.Bonner 15, D.Taurasi 14, T.Johnson 13)