Gorąco zrobiło się po ostatniej syrenie meczu, w którym w ostatnich dwóch minutach wszystko było otwarte w obie strony.
Czarni przegrywali już różnicą 17 punktów, żeby wrócić i w końcówce wyjść na prowadzenie. Legia nie zwykła jednak przegrywać na własnym parkiecie.
Emocje sięgnęły zenitu, gdy na 11 sekund przed końcem było 66:63 dla gospodarzy. Najpierw faulowany przy rzucie zza łuku był Lewis Beech, który po chwili doprowadza do remisu.
W obozie gospodarzy akcję na siebie wziął z kolei Strahinja Jovanović. Gdy wydawało się, że jest blisko straty, sędziowie dopatrzyli się przewinienia Marka Klassena, który (wydaje się zupełnie niepotrzebnie) sięgał po piłkę. Tak zawodnik, jak i jego trener Mantas Cesnauskis, nie mogli uwierzyć w to, że usłyszeli gwizdek.
Zawodnik stołecznego klubu po chwili wykorzystał dwa rzuty wolne, a Czarnym zostało 4,5 sekundy. William Garrett miał przed sobą cały parkiet. Mijał rywali, ale gdy na finiszu wyszedł w górę, jego rzut zablokował Muhammad-Ali Abdur-Rahkman. Wydaje się jednak, że jego próba i tak była już po czasie.
Legia była w euforii, a Czarni z piekielnej złości. Cesnauskis ruszył do sędziów z pretensjami, że gwizdka oznaczającego przewinienie Klassena nie powinno być.
Zobacz także:
Wielka sensacja w Radomiu z udziałem mistrzów Polski!
Mecz się odbył, światło można zgasić. Jeden zespół "nie dojechał"