Graliśmy z Niemcami. Polscy koszykarze walczyli do końca

PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Jakub Garbacz (z lewej) i Michał Kolenda (z prawej) oraz Karim Jallow
PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Jakub Garbacz (z lewej) i Michał Kolenda (z prawej) oraz Karim Jallow

Polskim koszykarzom nie można odmówić zawziętości, ale niestety, drugi mecz eliminacji do mistrzostw świata także nie ułożył się po myśli Biało-Czerwonych.

Polska kadra koszykarzy, zdecydowanie odmłodzona i prowadzona przez nowego trenera, Igora Milicicia, zaczyna walkę o mundial od dwóch porażek.

Biało-Czerwoni najpierw przegrali w Tel Awiwie z Izraelem (61:69), a w niedzielny wieczór nie udało się im pokonać osłabionych brakiem zawodników, występujących na co dzień w NBA i Eurolidze Niemców. My musieli radzić sobie m.in. bez lidera zespołu, kontuzjowanego Mateusza Ponitki.

Ale z Niemcami mogliśmy i żeby nie skomplikować sobie sytuacji już na początku eliminacji, powinniśmy wygrać. Tak się jednak nie stało, pomimo faktu, że trafiliśmy niezłe 46-proc. oddanych rzutów z pola. Polacy popełnili też 19 strat, a ponadto problemy z faulami mieli podstawowi zawodnicy, tacy jak Marcel Ponitka, który spędził na parkiecie tylko 12 minut.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalny karambol w Makao

Goście szybko przejęli kontrolę nad meczem w Lublinie i nadawali mu tempo. Biało-Czerwonym nie można odmówić zawziętości, bo pomimo wyniku 64:72 na niespełna minutę przed końcem spotkania, udało im się doprowadzić do stanu 68:72 i na linii rzutów wolnych stanął wtedy Jakub Schenk.

Trafił pierwszy rzut, drugi spudłował i co niesamowite, zebrał piłkę. Polakom zostało wtedy osiem sekund i trzy punkty straty do Niemców. Schenk w chaosie zdecydował się jednak na szybki rzut za dwa spod kosza, którego nie trafił.

Niemcy triumfowali finalnie 72:69 i szybko podnieśli się po niespodziewanej porażce z Estonią. My przegraliśmy drugi mecz i jesteśmy aktualnie na ostatnim miejscu w naszej grupie eliminacji do mistrzostw świata 2023. David Kramer zdobył 24 punkty, trafiając 4 na 7 rzutów za trzy.

Dla Polski 17 "oczek" wywalczył Schenk, a 16 punktów i sześć zbiórek miał Aleksander Balcerowski. Jakub Garbacz znów nie zachwycił skutecznością, wykorzystał tylko 3 na 13 oddanych prób i mylił się w końcówce.

Spoglądając jeszcze na rywalizację w grupie D, w niedzielę Izrael pokonał Estonię 79:69 i po dwóch występach ma bilans 2-0. Izraelscy koszykarze umieścili w koszu 7 na 16 rzutów z dystansu, a double-double skompletowali Gal Mekel (10 punktów, 10 asyst) oraz Nimrod Levi (10 punktów, 11 zbiórek).

Wynik:

Polska - Niemcy 69:72 (13:16, 17:24, 21:21, 18:11)

Polska: Jakub Schenk 17, Aleksander Balcerowski 16, Jarosław Zyskowski 14, Jakub Garbacz 9, Tomasz Gielo 5, Michał Kolenda 3, Andrzej Mazurczak 2, Marcel Ponitka 2, Dominik Olejniczak 0, Jakub Karolak 0.

Niemcy: David Kramer 24, Dominic Lockhart 13, Justus Hollatz 8, Christian Sengfelder 8, Bastian Doreth 6, Robin Benzing 5, Leon Kratzer 4, Karim Jallow 4, Michael Kessens 0, Robin Amaize 0.

Czytaj także: Marc Gasol podjął decyzję. Zrobił tak, jak starszy brat
Filip Matczak o braku powołania: Po cichu liczyłem [WYWIAD]

Komentarze (7)
Piotrek81
29.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cudów trudno się było spodziewać, ale jestem rozczarowany stylem gry naszej drużyny bardziej niż wynikami 
avatar
prawus
28.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda Koszarka , szkoda Łączynskiego , nie ma komu rozegrać , nie ma komu rzucić kiedy trzeba , i następców BRAK !! .. 
avatar
M70
28.11.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
My graliśmy prawie w najmocniejszym składzie a Niemcy trzecim garniturem i przegraliśmy u siebie! 
avatar
Nie zaszczepię się
28.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wszystko to zmierza do kompromitacji polskiej koszykówki. 
avatar
fazzzi
28.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Schenk przejął jakby to dziwnie nie zabrzmiało mecz. Czy Polska zawsze musi mieć "jokera"? W poprzednim meczu Garbacz teraz Schenk. Punkty go bronią ale gra (mnie) strasznie męczy. Widzę ile na Czytaj całość