Jeden ruch, kilku wygranych. To się nazywa dobry transfer

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Magdalena Szajtauer
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Magdalena Szajtauer

Miała problemy z minutami, więc dostała wolną rękę. Magdalena Szajtauer zdecydowała się na transfer, a jej nowym pracodawcą została wrocławska Ślęza. Ten ruch wydaje się być doskonałym posunięciem.

W swoim dotychczasowym klubie nie mogła liczyć na wielkie minuty - w pięciu meczach Energa Basket Ligi Kobiet w barwach bydgoskiego klubu spędzała na parkiecie średnio niespełna sześć minut.

Ślęza Wrocław z kolei ma duże problemy kadrowe (ostatni mecz rozegrała w sześć koszykarek), zatem chętnie sięgnęła po zawodniczkę, która w klubie tym występowała już w sezonie 2019/2020.

- Bardzo się cieszę, że mam możliwość powrotu do Wrocławia. Współpracowaliśmy z trenerem Rusinem przed dwoma laty, więc już dobrze się znamy - przyznała podkoszowa w materiale prasowym wrocławskiego klubu.

ZOBACZ WIDEO: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem

Co ważne. Magdalena Szajtauer jest już gotowa do gry po problemach zdrowotnych. W nowych barwach może zadebiutować już w najbliższy weekend, kiedy to Ślęza zmierzy się z drużyną... Polskie Przetwory Basket 25 Bydgoszcz.

Szybko zatem przyjdzie jej stanąć do walki ze swoimi byłymi koleżankami. - Jak zdałam sobie z tego sprawę, to trudno było mi w to uwierzyć. To dziwne uczucie kończyć w czwartek nad ranem wspólną podróż do Belgradu, a już w niedzielę grać przeciwko swoim byłym koleżankom - przyznała koszykarka.

Ślęza pochwaliła się już, że wszelkie formalności zostały załatwione, zatem decyzja o grze Szajtauer jest już tylko i wyłącznie w rękach trenera Arkadiusza Rusina.

Zobacz także:
Smalls, Mack, zwycięstwo! Heroiczny bój polskiego klubu w Mińsku
To był gorący okres! PLK wróci do gry z dużą liczbą nowych twarzy

Komentarze (0)