"Wszystko" Stali nie wystarczyło na Hiszpanów. "Mieliśmy tylko dobre zrywy"

Materiały prasowe / Rafał Jakubowicz / Arged BM Stal / Na zdjęciu: Igor Milicić
Materiały prasowe / Rafał Jakubowicz / Arged BM Stal / Na zdjęciu: Igor Milicić

- Mieliśmy kilka zrywów, ale to nie wystarczyło - zaznaczał po meczu Ligi Mistrzów trener Stali, Igor Milicić. Mówił też o problemach zdrowotnych swojego zespołu.

Hiszpanie triumfowali w Ostrowie Wielkopolskim 88:75 i odnieśli już piąte zwycięstwo w Lidze Mistrzów. BAXI Manresa jest jedynym niepokonanym zespołem w grupie  i awansuje do następnego etapu z pierwszego miejsca.

Grali dwunastoma zawodnikami

BAXI udowodnili we wtorek, na co ich stać. Prowadzili w tym meczu przez 38 minut. Ich zaliczka w pewnym momencie wynosiła nawet 18 punktów (51:33).

- To było dla nas dobre spotkanie - zaczął swoją wypowiedź trener Hiszpanów, Pedro Martinez. - Zaangażowaliśmy w nie sporą liczbę zawodników, każdy z dwunastu graczy dołożył coś od siebie. Pokazaliśmy, co potrafimy. Wykorzystaliśmy wszystkie nasze atuty - zaznaczał.

ZOBACZ WIDEO: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem

I faktycznie, na parkiecie pojawiło się 12 koszyakrzy BAXI, a najwięcej, bo 25 minut spędził na parkiecie Elias Valtonen. Ismael Bako w 20 minut zdobył 10 punktów. Utalentowany podkoszowy zanotował też 12 zbiórek oraz cztery asysty, a Chima Moneke w niespełna 15 minut zdobył 16 "oczek".

Martinez podkreślał, że jego drużyna wykazała się dużą skrupulatnością. - Stal ma w swoim składzie wielu dobrych zawodników, potrafiących świetnie grać jeden na jednego. Ale my kontrolowaliśmy zbiórkę, szczególnie w drugiej połowie. Graliśmy bardzo dobrą koszykówkę w trzeciej kwarcie, rotowaliśmy piłką i byliśmy skupieni do końca - zakończył 60-letni trener.

Zły początek wprowadził nerwowość

Trener Arged BM Stali, Igor Milicić docenił kunszt rywali. - Chcę pogratulować drużynie BAXI Manresa zarówno za ten mecz, jak i za cały sezon. Trener Martinez jest jednym z najlepszych trenerów, pracujących w Europie. Wiedzieliśmy, że mecz z nimi to będzie trudne wyzwanie - mówił na konferencji prasowej.

Selekcjoner reprezentacji Polski, pracujący na co dzień w klubie z Ostrowa Wielkopolskiego, zwracał szczególną uwagę na początek spotkania. Goście zaczęli wtorkowy mecz od prowadzenia 15:5. - Nie zaczęliśmy dobrze w ataku. Wiedzieliśmy, czego się spodziewać, bo nad tym pracowaliśmy, a my mimo wszystko nie zachowaliśmy się we właściwy sposób. Ten zły początek wprowadził nerwowość - zaznaczał Milicić.

"Stalówce" nie można odmówić zawziętości. Potrafili wyjść na prowadzenie na początku drugiej kwarty (29:28), walczyli do końca. Hiszpanie po zmianie stron wypracowali sobie jednak bezpieczną przewagę. - Mieliśmy kilka zrywów, ale to nie wystarczyło. Przeciwko takim drużynom musimy grać dobrze przez 40 minut - mówił trener żółto-niebieskich.

Arged BM Stal trafiła we wtorek tylko 9 na 33 oddane rzuty za trzy. Michael Young miał 17 punktów i dziewięć zbiórek. Słabo wypadł jednak Kobi Simmons, który do siedmiu "oczek" przy celności 1/7 z pola dodał sześć strat.

Problemy zdrowotne

Wtorkowy mecz niespodziewanie opuścił podstawowy podkoszowy mistrzów Polski, Damian Kulig. Występ Polaka najprawdopodobniej uniemożliwiła choroba. Dodatkowo niedawno zakażony COVID-19 był skrzydłowy Denzel Andersson.

Trener Igor Milicić docenił postawę swoich podopiecznych. - Chciałem też pogratulować swoim zawodnikom, zważając na okoliczności i ostatnie problemy zdrowotne. Walczyliśmy z całych sił. Wiem, że każdy po tym meczu spojrzy w lustro i będzie mógł z czystym sumieniem przyznać, że dał z siebie wszystko. Dziś to nie wystarczyło - mówił.

Awans wciąż możliwy

"Stalówka" walczy o to, aby wyjść z grupy B i znaleźć się w play-in. Wciąż ma na to szanse, ale ich sytuacja mocno się skomplikowała. Ostrowianie, jako jedyni, mają na swoim koncie jedno zwycięstwo.

- To był naprawdę trudny mecz. Daliśmy z siebie wszystko, zostawiliśmy na parkiecie dużo zdrowia. Rywale trafili wielkie rzuty. Wynik oczywiście jest dla nas rozczarowaniem, ale patrzymy w przyszłość. Wciąż możemy wyjść z grupy. Wciąż mamy szanse - zaznaczał na konferencji prasowej obrońca żółto-niebieskich, Trey Drechsel.

Arged BM Stal w przypadku wygranej Hapoelu Bank Yahav Jerozolima nad BAXI Manresa w ostatniej serii gier, musi pokonać Pinar Karsiyaka Izmir co najmniej trzema punktami. Jeśli Hapoel przegra, mistrzom Polskim wystarczy sama wygrana, a triumf z tureckim zespołem piętnastoma punktami da drugie miejsce.

#DrużynaMPkt.WP+-
1. BAXI Manresa 6 11 5 1 487 445
2. Hapoel Bank Yahav Jerozolima 6 9 3 3 475 461
3. Pinar Karsiyaka Izmir 6 9 3 3 453 475
4. Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 6 7 1 5 449 483

Czytaj także: Stephen Curry znów to zrobił. Trafił niesamowity rzut
Arged BM Stal nie dała rady. Pozostał mecz o wszystko! 

Komentarze (0)