Stephen Curry sprawił prezent fanom Warriors. 46 punktów pod choinkę!

PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu od lewej: Draymond Green i Stephen Curry
PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu od lewej: Draymond Green i Stephen Curry

Golden State Warriors sprawili sobie prezent pod choinkę w postaci zwycięstwa, a do 26. sukcesu w sezonie poprowadził ich nikt inny, jak kapitalny Stephen Curry.

33-latek znów udowodnił, że jest jednym z najpoważniejszym kandydatów do zdobycia tytułu MVP sezonu 2021/2022. Stephen Curry rzucił aż 46 punktów, a jego Golden State Warriors pokonali Memphis Grizzlies 113:104.

Trzykrotny mistrz NBA trafił w czwartkowym spotkaniu 13 na 22 oddane rzuty z pola, w tym 8 na 14 za trzy i wszystkie 12 wolnych. Gary Payton II dodał 22 "oczka".

Gospodarze przejęli kontrolę nad meczem na samym finiszu. Jeszcze dwie minuty przed końcem był remis (102:102), ale podopieczni Steve'a Kerra zanotowali wtedy serię 7-0.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz, co fanka hokeja zrobiła swoim telefonem!

- Patrząc na ostatnie 10-12 meczów, Grizzlies mają najlepszą obronę w lidze. To, że Steph wyszedł dziś wieczorem na parkiet i zdobył 46 punktów pokazuje, jak wielki ma talent - tłumaczył w rozmowie z dziennikarzami trener Kerr.

Bilans drużyny z San Francisco wynosi aktualnie 26-6, a u siebie na 18 spotkań, Warriors odnieśli aż 16 zwycięstw. Curry już po raz piąty w tym sezonie zaliczył występ, w którym zdobywa minimum 40 punktów.

To był ostatni mecz Los Angeles Lakers w hali pod nazwą "Staples Center", od teraz słynny obiekt będzie nosić nazwę "Crypto.com Arena". "Jeziorowcy" podejmowali San Antonio Spurs.

Jak wypadli? Fatalnie. Grali przede wszystkim koszmarnie w obronie. Spurs zaaplikowali im aż 138 punktów. Świetnie dysponowany zawodnicy Gregga Popovicha trafili 46,2-proc. oddanych rzutów za trzy (18/39) i popełnili zaledwie sześć strat.

- Wszyscy nasi chłopacy, specjalizujący się w obronie, są objęci protokołem sanitarnym - tłumaczył LeBron James, nawiązując do absencji zawodników Lakers. Wyłączeni z gry przez COVID-19 są Avery Bradley, Kent Bazemore, Malik Monk, Austin Reaves i Trevor Ariza, a ponadto pauzuje kontuzjowany Anthony Davis.

Skrzydłowy Keita Bates-Diop był perfekcyjny. 25-latek zdobył 30 punktów na 100-proc. skuteczności rzutów z pola (11/11 z gry, 3/3 za trzy). Derrick White miał 23 "oczka", a w sumie sześciu zawodników Spurs zdobyło więcej, niż 10 punktów. To dla nich 13. triumf w kampanii 2021/2022.

Lakers doznali 17. porażki i przy 16 wygranych, są na minusie. Już pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 33:24 dla Teksańczyków, którzy decydujący cios zadali w czwartej odsłonie (33:18). LeBron James wywalczył 36 punktów, dziewięć zbiórek i sześć asyst, a Russell Westbrook zapisał przy swoim nazwisku 30 "oczek", ale to na niewiele się zdało.

Phoenix Suns przed Bożym Narodzeniem mogą pochwalić się najlepszym bilansem w całej lidze NBA. To już 26-5. Finaliści ubiegłego sezonu pokonali w czwartek Oklahoma City Thunder 113:101, a 30 punktów rzucił Devin Booker.

Washington Wizards, nawet osłabieni brakiem Bradleya Beala, który został objęty protokołem sanitarnym związanym z COVID-19, okazali się lepsi od New York Knicks. Goście ze stolicy USA tworzyli kolektyw (siedmiu zawodników zdobyło więcej, niż 10 punktów) i triumfowali w Madison Square Garden 124:117.

- Trafialiśmy po prostu wielkie rzuty - komentował w rozmowie z mediami skrzydłowy "Czarodziei", Kyle Kuzma. Dla Knicks aż 44 "oczka" wywalczył Kemba Walker, dla którego trener Tom Thibodeau kilkukrotnie w tym sezonie nie miał nawet miejsca w składzie.

Liga NBA w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego ma przerwę. Wraca ze świątecznymi meczami w sobotni wieczór, pierwszy z nich rozpocznie się już o godz. 18:00.

Wyniki:

Indiana Pacers - Houston Rockets 118:106 (36:28, 27:30, 28:36, 27:12)
(Turner 32, LeVert 24, Duarte 18 - Wood 22, Green 20, Tate 18)

Orlando Magic - New Orleans Pelicans 104:110 (17:32, 26:23, 35:28, 26:27)
(Anthony 22, Harris 22, Wagner 20 - Ingram 31, Hart 22, Graham 20)

Philadelphia 76ers - Atlanta Hawks 96:98 (18:32, 33:19, 24:28, 21:19)
(Embiid 23, Maxey 17, Harris 16 - Reddish 18, Collins 17, Bogdanović 15)

Miami Heat - Detroit Pistons 115:112 (29:29, 26:32, 33:26, 27:25)
(Herro 29, Strus 26, Lowry 21 - Lyles 28, Bey 23, Joseph 21)

New York Knicks - Washington Wizards 117:124 (27:31, 37:26, 22:33, 31:34)
(Walker 44, Randle 23, Burks 20 - Dinwiddie 21, Kispert 20, Kuzma 18)

Dallas Mavericks - Milwaukee Bucks 95:102 (23:15, 20:26, 31:34, 21:27)
(Brunson 19, Ntilikina 14, Chriss 13 - Middleton 26, Holiday 24, Cousins 22)

Denver Nuggets - Charlotte Hornets 107:115 (26:27, 39:25, 29:25, 13:38)
(Jokić 29, Campazzo 12 - Oubre Jr. 23, Rozier 17, Ball 16, Bridges 16)

Phoenix Suns - Oklahoma City Thunder 113:101 (29:17, 16:31, 37:21, 31:32)
(Booker 30, Johnson 21, Ayton 19 - Gilgeous-Alexander 29, Giddey 17)

Utah Jazz - Minnesota Timberwolves 128:116 (35:27, 32:33, 34:30, 27:26)
(Mitchell 28, Gobert 20, Bogdanović 18 - Beasley 33, Russell 19, Reid 17)

Golden State Warriors - Memphis Grizzlies 113:104 (27:31, 25:22, 32:30, 29:21)
(Curry 46, Payton 22- Morant 21, Jackson Jr. 20, Melton 20)

Los Angeles Lakers - San Antonio Spurs 110:138 (24:33, 31:33, 37:39, 18:33)
(Jams 36, Westbrook 30, Horton-Tucker 13 - Bates-Diop 30, White 23, Walker 21)

Portland Trail Blazers - Brooklyn Nets przełożony

Czytaj także: Epicki rzut w NBA. Trafił na wygraną z 19 metrów!
Novak Djoković w roli kibica. Otrzymał wspaniałe powitanie

Komentarze (1)
avatar
EPICKI WNIKLIWY
24.12.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
"CURRY POTRAFI W PREZENTY" - MOŻE KTOŚ TO PRZETŁUMACZYĆ NA POLSKI???!