Od zwycięstwa nad reprezentacją Izraela zaczęliście Eurobasket w Polsce. Można wiec powiedzieć, że zrealizowaliście pierwsze z założeń?
Zoran Planinic (Chorwacja): Jedno z wielu na pewno tak. Przed nami następne, z każdym następnym dniem będzie jednak trudniej. Mam nadzieję, że uda nam się osiągnąć cel, o jakim powiedzieliśmy sobie przed turniejem?
- Czyli?
- Medal, o to walczymy. I mamy wielką ochotę, aby go zagarnąć.
- Wracając do dzisiejszego meczu. Był on wyrównany, od trzeciej kwarty zmienialiście się na prowadzeniu. Z tego wynika, że rywal był bardzo wymagający?
- Oczywiście, nie można inaczej powiedzieć, jeśli gra się przeciwko takim zawodnikom jak Burstein, Halperin, czy Eliyahu. Oni bardzo dużo potrafią, pokazali to w starciu z nami.
- W ważnych momentach dobrze zagrał też Mekel. On i Eliyahu rzucali wam w ostatnich pięciu minutach sporo punktów. Gdzie była wtedy wasza obrona?
- No właśnie, bardzo trafne pytanie. Szczerze mówiąc to sam chciałbym to wiedzieć. Naprawdę. Szybko przechodzili do ataku, później zdobywali punkty.
- Graliście też nerwowo w ostatnich minutach
- A nawet bardzo nerwowo. Tę sprawę musimy poruszyć podczas analizy tego meczu dzisiaj wieczorem.