Luka Doncić i Dallas Mavericks zatrzymali rozpędzonych Chicago Bulls

Getty Images / Richard Rodriguez / Na zdjęciu: Luka Doncić (z piłką)
Getty Images / Richard Rodriguez / Na zdjęciu: Luka Doncić (z piłką)

Chicago Bulls dominowali w NBA, mieli na swoim koncie dziewięć zwycięstw z rzędu. Ale na tym koniec. Znalazła się drużyna, która potrafiła przerwać ich serię.

Dallas Mavericks słabo rozpoczęli niedzielny mecz, bo po pierwszych 12 minutach przegrywali 22:32, ale w trzech następnych kwartach nie było wątpliwości, kto jest lepszy.

Podopieczni Jasona Kidda od stanu 83:81 zanotowali zryw 23-10 i wyszli na prowadzenie 106:91, którego nie oddali już do końcowej syreny.

Teksańczycy pokonali Chicago Bulls 113:99, przerwali ich pasmo dziewięciu zwycięstw, a sami odnieśli szósty z rzędu i w sumie 22. sukces w sezonie zasadniczym 2021/2022.

ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat

Gospodarze trafili przede wszystkim świetne 16 na 36 oddanych rzutów za try, Maximilian Kleber wykorzystał 6 na 9 takich prób, a Luka Doncić zapisał na swoim koncie 22 punkty, 14 zbiórek oraz 14 asyst.

Doncić nie skończył jeszcze 23. lat, a już ma na swoim koncie 39. triple-double. Jest rekordzistą NBA, wyprzedził właśnie Oscara Robertsona, który przed 23. rokiem życia miał już 38. potrójnych zdobyczy.

- Właśnie zdaliśmy sobie sprawę, że możemy być naprawdę dobrym zespołem. Pokonaliśmy Golden State i Chicago, którzy są ścisłą czołówką w lidze. Możemy pokonać każdego - mówił dziennikarzom Słoweniec, Luka Doncić.

W drużynie Bulls, dla których to dopiero 11. porażka w sezonie, DeMar DeRozan i Zach LaVine zdobyli po 20 "oczek". Nikola Vucevic zanotował jednak tylko sześć zbiórek, a LaVine trafił zaledwie 7 na 21 rzutów z pola.

Brooklyn Nets wreszcie przełamali się na własnym parkiecie. Odnieśli pierwszy sukces w Nowym Jorku od 16 grudnia, przerywając serię pięciu porażek. Podopieczni Steve'a Nasha pokonali po dogrywce San Antonio Spurs 121:119.

Nieoczekiwanym bohaterem Nets został pierwszoroczniak, Cam Thomas. 20-latek dostał piłkę od Kevina Duranta, który został podwojony i trafił do kosza na 1,4 sekundy przed końcem dodatkowej odsłony.

Durant zdobył 28 punktów, a James Harden miał 26 "oczek", siedem zbiórek oraz 12 asyst. Gospodarze odnieśli 25. zwycięstwo w sezonie nawet pomimo tego, że wykorzystali tylko 8 na 28 oddanych rzutów za trzy i popełnili aż 21 strat.

- Każdy mecz to inne wyzwanie. Dobrze, że w końcu wpadliśmy na to, co musimy zrobić i okazaliśmy się lepsi - komentował w rozmowie z mediam Kevin Durant, którego drużyna plasuje się aktualnie na drugim miejscu w Konferencji Wschodniej.

Świetny Kyle Kuzma rzucił 27 punktów i zanotował rekordowe w karierze 22 zbiórki, a Washington Wizards triumfowali w niedzielę nad Orlando Magic 102:100. Drużyna ze stolicy Stanów Zjednoczonych, dla której 20 "oczek" dorzucił Bradley Beal, wyrównała własny bilans do stanu 20-20. Magic są najgorsi w NBA (7-34, 2-15 u siebie).

Denver Nuggets wygrali pierwszą kwartę 36:23, ale Oklahoma City Thunder odrobili straty i jeszcze na 53,5 sekundy przed końcem, był remis (95:95). Finisz należał jednak do zespołu z Kolorado, dwa wolne trafił Nikola Jokić, a następnie wynik spotkania z linii ustalił Will Barton.

Goście triumfowali 99:95, Jokić zapisał przy swoim nazwisku 22 punkty, 18 zbiórek i sześć asyst, chociaż trafił tylko 8 na 21 oddanych rzutów z pola. Bardzo skuteczny był za to Austin Rivers, który podobnie do Serba wywalczył 22 "oczka", ale wykorzystał za to 6 na 9 rzutów za trzy.

Minnesota Timberwolves w niedzielę nie dali żadnych szans Houston Rockets, wygrywając na ich terenie 141:123. Środkowy Karl-Anthony Towns rzucił aż 40 punktów, a 22-letni skrzydłowy Jarred Vanderbilt uzbierał 21 "oczek i zebrał aż 19 piłek.

Wyniki:

Brooklyn Nets - San Antonio Spurs 121:119 po dogrywce (32:32, 28:19, 31:38, 22:24, 8:6)
(Durant 28, Harden 26, Claxton 16 - Walker 25, Murray 19, Forbes 18)

Los Angeles Clippers - Atlanta Hawks 106:93 (31:23, 28:30, 27:20, 20:20)
(Coffey 21, Ibaka 16, Morris 15 - Young 19, Bogdanović 19, Luwawu-Cabarrot 14)

Orlando Magic - Washington Wizards 100:102 (26:20, 23:22, 22:25, 29:35)
(Ross 32, Wagner 16, Anthony 12 - Kuzma 27, Beal 20, Calldwell-Pope 14)

Toronto Raptors - New Orleans Pelicans 105:101 (27:26, 22:22, 30:29, 26:24)
(VanVleet 32, Siakam 29, Anunoby 12 - Ingram 22, Valanciuans 20, Jones 13)

Los Angeles Lakers - Memphis Grizzlies 119:127 (27:27, 25:38, 31:42, 36:20)
(James 35, Ellington 16, Reaves 16, Horton-Tucker 13 - Bane 23, Jackson Jr. 21, Morant 16)

Portland Trail Blazers - Sacramento Kings 103:88 (27:21, 26:19, 29:27, 21:21)
(Simons 31, Nurkić 14, Little 13, McLemore 13 - Haliburton 17, Len 16, Fox 14)

Dallas Mavericks - Chicago Bulls 113:99 (22:32, 32:23, 29:24, 30:20)
(Doncić 22, Green 18, Kleber 18, Brunson 17 - Lavine 20, DeRozan 20, Vucevic 13, White 13)

Golden State Warriors - Cleveland Cavaliers 96:82 (24:21, 27:25, 28:14, 17:22)
(Curry 28, Thompson 17, Poole 14 - Stevens 17, Rondo 15, Allen 12)

Oklahoma City Thunder - Denver Nuggets 95:99 (23:36, 26:25, 29:19, 17:19)
(Dort 14, Robinson-Earl 12, Giddey 11 - Jokić 22, Rivers 22, Green 16)

Houston Rockets - Minnesota Timberwolves 123:141 (26:36, 38:39, 34:36, 35:30)
(Wood 22, Christopher 19, Mathews 14 - Towns 40, Russell 22, Vanderbilt 21)

Czytaj także:
Kosmiczna kasa dla Marcina Gortata
Porównania do legendy PLK nie dziwią! Nowa gwiazda polskiej ligi: Nie myślę o NBA [WYWIAD]

Komentarze (0)