Turcy, podobnie jak Polacy, są już pewni awansu do kolejnego etapu turnieju. We wtorek rozgromili Bułgarię 94:66. - Jestem bardzo zadowolony z naszego zwycięstwa. Mamy młody zespół i każda wygrana na takim turnieju jest dla nas ważna. Zwłaszcza, że w obu spotkaniach do tej pory graliśmy naprawdę dobrze. Jestem dumny z moich kolegów, każdy dał z siebie wszystko - mówił po tym spotkaniu Turkoglu. - Mamy bilans 2-0 i czeka nas teraz pojedynek z gospodarzami turnieju. To będzie piękne spotkanie, mogę to zagwarantować. Mecze z dobrymi drużynami zawsze sprawiają mi dużo frajdy. Polacy nabrali dużo pewności siebie, ale my również.
Kapitan reprezentacji Turcji był najskuteczniejszym zawodnikiem swojej drużyny w pierwszym spotkaniu EuroBasketu z Litwą, porywając zespół do walki w najważniejszych momentach. W środę czeka go pojedynek z byłym klubowym kolegą z Orlando Magic, Marcinem Gortatem. - Jestem kapitanem tego zespołu, ale nie mogę wygrywać spotkań w pojedynkę. I podobnie Marcin tego nie może. Moim zadaniem jest pomóc reprezentacji Turcji, by awansowała do kolejnego etapu. Chcemy bardzo odnieść trzecią wygraną i ze spokojem rozpocząć kolejną rundę - zapowiada. - Jeśli Marcin może być w swojej reprezentacji liderem, to dobrze dla jego kariery. On musi robić kolejne kroki naprzód, by się rozwijać. Musi przede wszystkim zdecydować, czy chce być liderem, czy graczem zadaniowym i tak pokierować swoją karierą, by stać się najlepszym w tym co robi. Jeśli potrafi znieść tę presję przewodzenia zespołowi, mogę się jedynie cieszyć, bo to bardzo sympatyczny człowiek i świetny zawodnik. Mogę mu jedynie życzyć jak najlepiej, bo w NBA nie będziemy już w jednym zespole. Oby te mistrzostwa pozwoliły mu nabrać pewności siebie i wrócić do Orlando z większymi możliwościami gry.
Przez większość wtorkowego spotkania z Bułgarami Turkoglu i inna gwiazda reprezentacji Turcji, Ersan Ilyasova, odpoczywali, oglądając dobrą grę zmienników. Miało to na celu utrzymanie świeżości przed meczem o 1. miejsce w grupie. - Polska musi podziękować FIBA za szczęśliwe ułożenie terminarza. Trzy godziny więcej czasu na regenerację to przy takim natężeniu spotkań spory atut. W czasie, kiedy my męczyliśmy się na parkiecie, oni mogli oglądać sobie nasz mecz przed telewizorem, odpoczywając. Dlatego ważne było dla nas rozstrzygnąć mecz z Bułgarią jak najszybciej i dać chwilę wytchnienia podstawowym zawodnikom - dodał.
Mecz Polska - Turcja rozpocznie się tak jak wcześniejsze spotkania naszej kadry, o godzinie 18.15.