Wielki rzut na zwycięstwo w NBA! I to przeciwko Warriors

PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Radość Denver Nuggets po decydującym rzucie Monte Morrisa (w środku)
PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Radość Denver Nuggets po decydującym rzucie Monte Morrisa (w środku)

Działo się w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego w lidze NBA. Odbyło się aż 11 meczów. Gracz Denver Nuggets trafił niesamowity rzut na zwycięstwo, a LeBron James poprowadził pościg Los Angeles Lakers.

Co to był za finisz! Nikola Jokić oddał piłkę na obwód, a Monte Morris przymierzył z dystansu nad Stephenem Currym i w spektakularny sposób zapewnił swoim Denver Nuggets zwycięstwo 117:116 równo z końcową syreną.

To była ósma asysta Serba, który w całym meczu zdobył też 35 punktów oraz 17 zbiórek. Dla zespołu z Kolorado 22 "oczka" wywalczył ponadto Bryn Forbes.

- Moja mama jest trenerką. Wysyła mi zawsze wiadomości, żebym pomógł Nikoli - mówił po środowym meczu Monte Morris, cytowany przez "The Athletic".

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor

Golden State Warriors prowadzili 116:114 na 5,9 sekundy przed końcem, Curry trafił wtedy z faulem i wykorzystał także rzut wolny. 33-latek wywalczył w sumie 25 punktów, ale nie uchronił Warriors od drugiej nad Nuggets, a 17. porażki w sezonie 2021/2022.

Wielki LeBron James. Gwiazdor spędził w środę na parkiecie aż 40 minut i poprowadził pościg Los Angeles Lakers, którzy odrobili w czwartej kwarcie 12 punktów straty. Jeszcze sześć minut przed końcem było 92:80 na korzyść rywali. Gospodarze z hali Crypto.com Arena ostatecznie pokonali Utah Jazz 106:101.

James zdobył 33 "oczka", z czego aż 15 w czwartej odsłonie, osiem zbiórek i sześć asyst. Anthony Davis i Russell Westbrook dodali po 17 punktów, ale ten pierwszy doznał urazu koski, przez co spędził na boisku tylko 17 minut.

Jazzmanów w Kalifornii nie uratował nawet Donovan Mitchell, zdobywca 35 "oczek". Triumf Lakers nad Jazz, zważając na okoliczności i dramaturgię, okrzyknięto ich dotychczas najcenniejszym zwycięstwem w tym sezonie.

DeMar DeRozan pisze historię. Lider Chicago Bulls został właśnie pierwszym zawodnikiem w dziejach NBA, który zanotował siedem meczów z rzędu z dorobkiem 35 punktów, osiągając przy tym minimum 50-proc. skuteczności.

Bulls pokonali Sacramento Kings 125:118 i odnieśli już 38. triumf w tym sezonie. DeRozan oprócz 38 "oczek", miał też sześć zbiórek i sześć asyst. Coby White rzucił 31 punktów. Środkowy drużyny z Kalifornii, Domantas Sabonis, otarł się o triple-double (22 punkty, 12 zbiórek, osiem asyst).

Ja Morant dwoił się i troił, miał 44 punkty, pięć zbiórek i 11 asyst, ale to Portland Trail Blazers zwyciężyli w Memphis 123:119. Świetny był duet Anfernee Simons - Jusuf Nurkic, który dostarczył PTB wspólnie 63 "oczka". Simons trafił kluczowy rzut za trzy na 44 sekundy przed końcem spotkania (122:117).

Co ciekawe, Morant wykonywał w tym meczu aż 25 rzutów wolnych, z których wykorzystał 21 prób. To rekord klubu z Tennessee pod względem ilości wykonywanych i trafionych rzutów za jeden punkt w jednym spotkaniu.

Szalone debry Nowego Jorku padły łupem Brooklyn Nets, pomimo braku kontuzjowanego Kevina Duranta i niezaszczepionego Kyriego Irvinga. Podopieczni Steve'a Nasha odrobili aż 28 punktów straty! Ostatnia partia zakończyła się wynikiem 38:19, a cały mecz 111:106.

Nets do 31. zwycięstwa poprowadził pierwszoroczniak Cam Thomas, który 16 ze swoich 21 punktów rzucił w czwartej, decydującej kwarcie. Thomas przymierzył też zza łuku na 7,7 sekundy przed końcem, co przesądziło o wyniku derbów. Dla Knicks 31 "oczek" i 10 zbiórek uzbierał  Julius Randle.

Boston Celtics zatrzymani. Ich seria sukcesów zakończyła się na dziewięciu. Przerwali ją Detroit Pistons, którzy triumfowali w hali TD Garden 112:111. Celtics popełnili 15 strat i przede wszystkim nie radzili sobie pod koszem, o czym świadczy ilość zbiórek (30). Pistons dla porównania zebrali aż 47 piłek, a a 20 punktów, 11 zbiórek oraz sześć asyst zapisał przy swoim nazwisku Saddiq Bey.

Wyniki:

Orlando Magic - Atlanta Hawks 109:130 (25:37, 28:35, 29:32, 27:26)
(Anthony 23, Suggs 19, Wagner 12 - Bogdanović 23, Young 22, Huerter 15)

Boston Celtics - Detroit Pistons 111:112 (25:23, 27:25, 31:36, 28:28)
(Brown 31, Tatum 22, Horford 19 - Grant 24, Cunningham 20, Bey 20)

Indiana Pacers - Washington Wizards 113:108 (25:25, 31:26, 28:25, 29:32)
(Haliburton 21, Taylor 18, Brissett 17, Thompson 17 - Caldwell-Pope 27, Kuzma 26, Avdija 14)

New York Knicks - Brooklyn Nets 106:111 (38:18, 27:26, 22:29, 19:38)
(Randle 31, Quickley 18, Fournier 16 - Thomas 21, Curry 20, Aldridge 18)

Chicago Bulls - Sacramento Kings 125:118 (33:30, 32:29, 25:29, 35:30)
(DeRozan 38, White 31, Vucevic 21 - Fox 33, Sabonis 22, Holiday 18)

Memphis Grizzlies - Portland Trail Blazers 119:123 (32:36, 25:32, 33:26, 29:29)
(Morant 44, Bane 30, Clarke 12 - Nurkić 32, Simons 31, Hart 22)

Minnesota Timberwolves - Toronto Raptors 91:103 (23:30, 28:19, 23:23, 17:31)
(Towns 24, McDaniels 18 - Trent Jr. 30, Siakam 17, Achiuwa 11)

Oklahoma City Thunder - San Antonio Spurs 106:114 (29:34, 29:39, 23:16, 25:25)
(Mann 24, Maledon 22, Giddey 17, Roby 17 - Johnson 22, Poeltl 20, Murray 18)

Phoenix Suns - Houston Rockets 124:121 (27:32, 32:35, 30:28, 35:26)
(Booker 24, Ayton 23, Bridges 17 - Schroder 23, Tate 22, Gordon 20)

Golden State Warriors - Denver Nuggets 116:117 (33:25, 30:29, 23:24, 30:39)
(Curry 25, Thompson 16, Poole 15 - Jokić 35, Forbes 22, Morris 13)

Los Angeles Lakers - Utah Jazz 106:101 (27:27, 19:26, 25:26, 35:22)
(James 33, Davis 17, Westbrook 17, Monk 13 - Mitchell 37, Bogdanović 15, Clarkson 13)

Czytaj także: Mistrz gromi i wysyła sygnał: "wracamy!" Mają najlepszy skład w lidze?
Wygrali, ale trener studzi nastroje. "Idziemy krok po kroku, o play-offach pomyślimy później"

Komentarze (0)