Wrócił lider, Clippers odrobili 25 punktów straty!

Getty Images / Kevork Djansezian / Na zdjęciu: Isaiah Hartenstein
Getty Images / Kevork Djansezian / Na zdjęciu: Isaiah Hartenstein

Ta drużyna nigdy się nie poddaje. Los Angeles Clippers znów udowodnili, że w tym sezonie nie ma dla nich rzeczy niemożliwych.

W tym artykule dowiesz się o:

Wydawało się, że przed Utah Jazz następne łatwe zwycięstwo. Prowadzili 76:51 na niespełna osiem minut przed końcem trzeciej kwarty. I wtedy Los Angeles Clippers zaczęli robić niesamowite rzeczy, napisali historię.

Gracze Tyronna Lue odrobili 25 punktów straty. Clippers, do których składu po trzech miesiącach przerwy wrócił Paul George, pokonali Jazz 121:115.

Drużyna z Salt Lake City dotychczas, kiedy prowadziła w sezonie zasadniczym minimum 25 punktami, miała bilans 235-0. Teraz, jak wyliczyli statystycy ESPN, doznała w takich okolicznościach pierwszej, historycznej porażki.

ZOBACZ WIDEO: Była gwiazda sportu próbuje sił w tanecznym show. Tak sobie radzi

Luke Kennard trafił kluczowy rzut za trzy na minutę i sześć sekund przed końcem, doprowadzając do wyniku 117:115. Goście nie potrafili odpowiedzieć, stratę popełnił Donovan Mitchell, a następnie pomylił się Jordan Clarkson.

Paul George w swoim pierwszy występie od grudnia, zdobył 34 punkty. 31-latek, który zmagał się z kontuzją łokcia, wykorzystałem we wtorek 10 na 20 oddanych rzutów z pola, w tym 6 na 9 za trzy.

- Ten mecz jest czymś wielkim, podnosi nasze morale. Chłopacy byli wykończeni i zdołowani. Potrzebowaliśmy tego - zaznaczał trener Lue, nawiązując do sytuacji Clippers, którzy mieli na swoim koncie pięć porażek z rzędu.

Jazz od 31. niepowodzenia w sezonie nie uchronił Donovan Mitchell, zdobywca 33 punktów. Francuski środkowy, Rudy Gobert otarł się o double-double (dziewięć punktów, 16 zbiórek).

Clippers są specjalistami od pościgów, w tym sezonie już po raz czwarty odrobili 24 lub więcej punktów straty.

Wynik:

Los Angeles Clippers - Utah Jazz 121:115 (14:32, 34:29, 34:33, 39:21)
(George 34, Jackson 21, Kennard 17 - Mitchell 33, Conley 19, Clarkson 17)

Czytaj także: Polski trener robi furorę w I lidze. Nam mówi o pracy w Anwilu [WYWIAD] 

Źródło artykułu: