HydroTruck zalicza sportowy spadek z EBL. Anwil pewny 2. miejsca przed play-offami

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Ahmed Hill i Bartosz Diduszko
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Ahmed Hill i Bartosz Diduszko

HydroTruck Radom walczył bardzo mocno o zwycięstwo w ostatnim meczu sezonu z Anwilem Włocławek, jednak to nie wystarczyło do wygranej. Ale nawet ta nie dałaby utrzymania, bo w równoległym starciu GTK Gliwice pokonał Kinga Szczecin 73:70.

Od samego początku spotkania w Radomiu widać było, jak zmotywowani są podopieczni Roberta Witki. Wprawdzie w kwestii utrzymania przed tym meczem nie wszystko znajdowało się w ich rękach (wiążący był również wynik meczu GTK - King), ale na parkiecie pokazali olbrzymią wolę walki. Swoje robili Mike Moore i Anthony Ireland. Po drugiej stronie są jednak tak doświadczeni gracze jak Ziga Dimec, Szymon Szewczyk czy też James Bell i to głównie dzięki nim goście prowadzili po pierwszych dziesięciu minutach 23:19.

W drugiej kwarcie przebudził się w końcu Mike Davis jr, choć to może zbyt wielkie słowo, bowiem skuteczność z gry miał fatalną (zaledwie 3/13 z gry po pierwszej połowie), ale i tak był najlepszym strzelcem gospodarzy z dwunastoma punktami. HydroTruckowi brakowało jednak wsparcia z ławki. Wiadomo, że to duża bolączka tej ekipy w tym sezonie, jednak wynik 14:0 dla Anwilu po pierwszej połowie mówi wszystko.

Mimo to radomianie byli w grze, bowiem po dwudziestu minutach przegrywali zaledwie 37:43, a to za sprawą bardzo rozważnej gry (tylko dwie straty, przy siedmiu włocławian). Po zmianie stron Anwil wrzucił jednak wyższy bieg. Wielka w tym zasługa zwłaszcza Kyndalla Dykesa, który znalazł swój rytm. Przed ostatnimi dziesięcioma minutami gospodarze byli w bardzo trudnym położeniu, gdyż przegrywali 56:66.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dobre wieści dla kibiców kadry. Ten film daje nadzieje

Aby utrzymać się w lidze, HydroTruck musiał to starcie wygrać i w dodatku liczyć na porażkę GTK z walczącym o play-offy Kingiem. W Gliwicach po trzech kwartach gospodarze jednak prowadzili 61:55, co nie było dobrą wiadomością dla podopiecznych Roberta Witki. Finalnie podopieczni Marosa Kovacika wygrali 73:70 i już to było równoznaczne z tym, że radomianie zaliczają sportowy spadek z EBL.

Ostatnia kwarta była ofensywnym widowiskiem, które na otarcie łez gracze Roberta Witki wygrali 28:26. Warto też podkreślić, że przeciwko drużynie z Kujaw byli mocno osłabieni pod koszem, bowiem w meczu nie zagrali ani Filip Kraljević, ani też Danilo Ostojić, ale to marne pocieszenie przy spadku. Ostatecznie Anwil wygrał w Radomiu 92:84 i zapewnił sobie drugie miejsce przed play-offami.

HydroTruck Radom - Anwil Włocławek 84:92 (19:23, 18:20, 19:23, 28:26)
HydroTruck:

Mike Davis jr 23, Anthony Ireland 17, Mike Moore 16, Ahmed Hill 14, Filip Zegzuła 6, Maciej Żmudzki 4, Daniel Wall 3, Paweł Dzierżak 1, Aleksander Lewandowski 0.

Anwil: Luke Petrasek 18 (14 zb.), Jonah Mathews 17, Ziga Dimec 14 (11 zb.), Kyndall Dykes 13, James Bell 10, Szymon Szewczyk 8, Maciej Bojanowski 6, Michał Nowakowski 4, Kamil Łączyński 2, Sebastian Kowalczyk 0, Marcin Woroniecki 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Icon Sea Czarni Słupsk 30 23 7 2513 2362 53
2 Anwil Włocławek 30 22 8 2554 2359 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 22 8 2793 2433 52
4 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 21 9 2642 2387 51
5 WKS Śląsk Wrocław 30 19 11 2553 2383 49
6 Legia Warszawa 30 17 13 2505 2446 47
7 Arriva Polski Cukier Toruń 30 17 13 2508 2500 47
8 King Szczecin 30 15 15 2504 2502 45
9 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 15 15 2497 2474 45
10 Trefl Sopot 30 15 15 2443 2461 45
11 PGE Spójnia Stargard 30 11 19 2379 2560 41
12 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2293 2455 41
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2300 2499 41
14 MKS Dąbrowa Górnicza 30 10 20 2482 2636 40
15 Tauron GTK Gliwice 30 6 24 2271 2587 36
16 HydroTruck Radom 30 5 25 2348 2541 35

Czytaj także:
MULTILIGA! Ostatnia kolejka PLK na żywo! >>

Źródło artykułu: