Odarci ze złudzeń. Odrodzenia nie było

PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu (od lewej): Kerem Kanter, Ivan Ramljak i Mikołaj Witliński
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu (od lewej): Kerem Kanter, Ivan Ramljak i Mikołaj Witliński

Ponownie obdarci ze złudzeń. Grupa Sierleccy Czarni Słupsk nie zdołali przejść metamorfozy i ponownie dostali lekcję koszykówki od Śląska Wrocław. Podopieczni Andrej Urlepa tym razem wygrali 91:66 i są o krok od finałów Energa Basket Ligi.

Miała być większa energia i lepsza skuteczność - to były warunki do tego, żeby Czarni mogli nawiązać walkę ze Śląskiem i doprowadzić do remisu w serii.

Już jednak pierwsza kwarta pokazała, że beniaminek w tej serii nie jest sobą, a może inaczej, że Śląsk psychologicznie, fizycznie i sportowo jest poza zasięgiem.

Po wspomnianej pierwszej kwarcie goście prowadzili 28:12 i mieli 12/17 z gry. Czarni z kolei ponownie pudłowali na potęgę (0/7 z dystansu).

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, co wymyśliła Anita Włodarczyk. Ma specyficzne poczucie humoru

Wrocławianie byli cały czas w ruchu. Doskonale się szukali piłką i nie forsowali rzutów z dystansu - efekt był taki, że wykorzystali 20 z 23 rzutów za dwa punkty do przerwy.

I po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Wszystko toczyło się pod dyktando wrocławian, którzy odjechali rywalom rekordowo na 31 "oczek" pewnie dowożąc drugą wygraną w półfinałowej serii do końca. Łącznie oba mecze ekipa Andreja Urlepa wygrała różnicą aż 45 punktów!

Z ruchu graczy Śląska i doskonałego "widzenia siebie" wyszło 30 asyst - 10 z nich miał Travis Trice, który w czwartek zupełnie nie forsował swojej gry (oddał ledwie 7 rzutów z gry).

O ile z defensywy Czarnych trener Mantas Cesnauskis po pierwszym meczu był w miarę zadowolony, to tym razem nawet to nie funkcjonowało. A skuteczność? Wystarczy napisać, że Marek Klassen miał 2/10 za trzy, Beau Beech 1/7, a William Garrett 3/12 z gry.

Najjaśniejszą postacią w drużynie był bez dwóch zdań Dawid Słupiński. Aktywny, skuteczny i waleczny. Brawa należą się również fanom Czarnych, którzy przez cały mecz dopingowali dokładnie tak samo swoich fanów. Wynik dla nich nie miał żadnego znaczenia.

Teraz rywalizacja przenosi się do Wrocławia i Śląsk będzie miał wielką szansę zamknąć serię. Trzeci mecz zaplanowano na niedzielę 8 maja (godz. 20:40).

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk - WKS Śląsk Wrocław 66:91 (12:28, 22:31, 12:18, 20:14)

Czarni:
Marek Klassen 16, William Garrett 10, Marcus Lewis 9, Dawid Słupiński 8, Mikołaj Witliński 8, Beau Beech 5, Bartosz Jankowski 5, Jakub Musiał 3, Kalif Young 2, Błażej Kulikowski 0.

Śląsk:
Kerem Kanter 18, Kodi Justice 15, Ivan Ramljak 14, Martins Meiers 12, Aleksander Dziewa 9, Jan Wójcik 7, Travis Trice 6 (10 as), Łukasz Kolenda 6, Szymon Tomczak 2, Kacper Gordon 2, Michał Gabiński 0.

stan rywalizacji: 2:0 dla Śląska Wrocław
Zobacz także:
To dlatego Anwil przegrał. Klub czeka na wyniki badań
Szalone sceny w hali. "Apokalipsa" [WIDEO]

Źródło artykułu: