Szalony finisz dla mistrzów NBA! Genialny Antetokounmpo

PAP/EPA / KAMIL KRZACZYNSKI / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo
PAP/EPA / KAMIL KRZACZYNSKI / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo

Działo się w trzecim meczu serii pomiędzy Boston Celtics a Milwaukee Bucks. Tym pierwszym zabrakło setnych sekundy, żeby doprowadzić do wyrównania.

Ten, kto zdecydował się obejrzeć sobotni mecz w Milwaukee, na pewno nie żałuje. Były kapitalne zwroty akcji. Czwarta kwarta rozpoczęła się od wyniku 80:67 dla Bucks, ale Celtics byli w stanie odrobić 13 punktów straty i na niespełna dwie minuty przed końcem, prowadzili 100:99.

Wtedy przypomniał o sobie świetny Giannis Antetokounmpo. Grek odzyskał prowadzenie dla aktualnych mistrzów NBA, a następnie powiększył je jeszcze, trafiając z półdystansu, Jrue Holiday.

Goście mieli swoją szansę. Marcus Smart po tym, jak trafił pierwszy rzut wolny, celowo spudłował drugi. Celtics udało się zebrać piłkę w ataku, mieli nawet dwie dobitki, jednak obie okazały się niecelne. Al Horford trafił za trzecim razem, ale zabrakło mu setnych sekundy.

ZOBACZ WIDEO: Milioner chwali się luksusową łodzią. Tak na niej szaleje

- Widziałem, że Al dobija niecelny rzut, ale w tym czasie zauważyłem też, że na tablicy zaświeciły się czerwone diody. Było naprawdę bardzo blisko - wspomniał w rozmowie z mediami środkowy Bucks, Brook Lopez.

Gospodarze po szalonym finiszu triumfowali ostatecznie 103:101 i w półfinale Konferencji Wschodniej, trwającym do czterech zwycięstw, prowadzą 2-1.

Antetokounmpo zdobył 42 punkty, 12 zbiórek oraz osiem asyst. Wykorzystał 16 na 30 oddanych rzutów z pola. Holiday dodał do dorobku Bucks 25 punktów. Mistrzowie NBA wciąż muszą radzić sobie bez kontuzjowanego Khrisa Middletona.

Fatalny dzień miał lider Bostończyków, Jayson Tatum. Skrzydłowy w 41 minut rzucił zaledwie 10 punktów. Trafił tylko 4 na 19 wykonanych rzutów z gry, pudłując przy tym wszystkie sześć prób za trzy. Jaylen Brown (27 punktów, 12 zbiórek) i Horford skompletowali po double-double (22 punkty, 16 zbiórek).

Golden State Warriors dali w sobotę pokaz siły. Rozbili Memphis Grizzlies na własnym parkiecie aż 142:112, dzięki czemu w półfinale Konferencji Zachodniej, prowadzą 2-1.

Drużyna z San Francisco uzyskała 53-proc. w rzutach zza łuku (17/32) i nie przeszkodził jej nawet fakt, że popełniła stosunkowo dużo, bo 17 strat. Stephen Curry rzucił 30 punktów, Jordan Poole miał 27 "oczek", a 21 punktów dodał Klay Thompson.

Oprócz pierwszej kwarty, która była wyrównana, trzy następne kończyły się okazałymi zwycięstwami Warriors - odpowiednio 38:29, 37:23 i 41:32. Dodatkowa zła wiadomość dla Grizzlies jest taka, że urazu nabawił się Ja Morant.

Wyniki:

Milwaukee Bucks - Boston Celtics 103:101 (22:19, 24:31, 34:17, 23:34)
(Antetokounmpo 42, Holiday 25, Lopez 13 - Brown 27, Horford 22, White 14)

Stan serii: 2-1 dla Bucks

Golden State Warriors - Memphis Grizzlies 142:112 (26:28, 38:29, 37:23, 41:32)
(Curry 30, Poole 27, Thompson 21 - Morant 34, Bane 16, Jackson Jr. 15)

Stan serii: 2-1 dla Warriors

Czytaj także: Zagrali "va banque" i co dalej? Znamy plany klubu!

Komentarze (0)