W tym artykule dowiesz się o:
Duet rozgrywających Rosy w minionej kolejce mocno rozczarował. Radomianie od początku grali niemrawo i mieli ogromne problemy w ofensywie. Efekt? Wyraźna porażka w Toruniu z beniaminkiem TBL, czyli Polskim Cukrem. [ad=rectangle] Gibson w dużej mierze przyczynił się do tej porażki. Nie wychodziło mu ani kreowanie gry, ani tym bardziej zdobywanie punktów. Amerykanin zamiast asystować, to popełniał sporo błędów, a jego skuteczność w tym spotkaniu wołała o pomstę. To bez wątpienia nie był jego dzień. Problem w tym, że drugi rozgrywający - Kamil Łączyński - wcale nie wypadł lepiej.
Po raz drugi z rzędu na naszej liście melduje się Vaughn. Nie będziemy kłamać, że jesteśmy zaskoczeni. Amerykanin prawdopodobnie jest niereformowalny. W każdym razie trudno będzie wyplenić z niego nawyki zbyt egoistycznej gry. Vaughn po raz drugi w obecnych rozgrywkach zagrał beznadziejnie i musiał się znaleźć w najsłabszej piątce, choć w Anwilu nie tylko on wypadł słabo.
Mimo że Stelmet zdołał sięgnąć po wygraną, to jednak nie wszyscy w ekipie wicemistrza Polski zagrali dobre spotkanie. Mamy na myśli występ Zamojskiego, który przed własną publicznością wypadł słabo. 27-letni zawodnik wypadł gorzej niż na inaugurację, bo zupełnie nie mógł się wstrzelić (trafił tylko 2 z 10 rzutów z gry i spudłował oba rzuty wolne), a w dodatku zanotował aż trzy straty.
Beniaminek Wikana Start walczył w Słupsku z Energą Czarnymi. Lublinianie pokazali charakter, choć ostatecznie polegli. Być może do triumfu zabrakło lepszej postawy Wojdyły, który na początku sezonu nie jest w dobrej formie. Na inaugurację ten zawodnik nie trafił żadnego rzutu, więc można mówić o skromnym postępie, choć de facto nic on nie znaczy. Wojdyła trafił tylko 1 z 7 rzutów z gry, nawet na linii rzutów wolnych się mylił. Nie tego oczekuje się od czołowego gracza w rotacji.
Nie przestrzelił tylu rzutów, co poprzedników, ale musiał się znaleźć na naszej liście. Painter zagrał po prostu fatalnie. Z dziecinną łatwością ogrywał go Aleksandar Mladenović. Poirytowany postawą swojego podopiecznego był Darius Maskoliunas, który rękoma zakrywał twarz po jego "wyczynach".
Trener: Mariusz Niedbalski (Anwil Włocławek)
Anwil gra fatalnie, Anwil nie ma pomysłu, Anwil nie ma pojęcia co się dzieje. Jeżeli sztab szkoleniowy nie potrafi odpowiedzieć, dlaczego drużyna nie funkcjonuje tak jak powinna, to jest naprawdę kiepsko. Za wyniki odpowiada trener, więc Niedbalski musiał się pojawić w naszym składzie. Zwłaszcza że jego ekipa przegrała z Asseco Gdynia, które - powiedzmy sobie wprost - nie należy do ligowych tuzów.
Ławka rezerwowych: Arvydas Eitutavicius (Anwil Włocławek), Kevin Wysocki (Jezioro Tarnobrzeg), Paweł Kikowski (King Wilki Morskie Szczecin), Paweł Zmarlak (MKS Dąbrowa Górnicza), Jakub Parzeński (Asseco Gdynia)