Najsłabsza piątka 12. kolejki Tauron Basket Ligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W minionej kolejce nie zabrakło słabych indywidualnych występów. Fatalnie spisali się m.in. Robert Skibniewski ze Śląska oraz Callistus Eziukwu z Energi Czarnych. Obaj nie trafili żadnego rzutu z gry.

1
/ 7

W starciu z MKS-em Dąbrowa Górnicza fatalnie spisał się rozgrywający Śląska. Skibniewski spudłował wszystkie dziewięć rzutów z gry, nawet na linii rzutów wolnych się pomylił. Poza tym zszedł z parkietu za pięć przewinień. To był zdecydowanie najgorszy występ doświadczonego koszykarza w obecnym sezonie. Tym bardziej wyraźny, iż jego zespół przegrał po dogrywce z beniaminkiem.

2
/ 7

Amerykanin był bardzo aktywny, ale nie zdołał zbytnio pomóc swojej drużynie. Cooksey rozdał co prawda cztery asysty i zanotował dwie zbiórki, lecz to nie zamazuje jego słabszego występu. Dość powiedzieć, że na dziesięć rzutów z gry trafił tylko jeden. Ogólnie był jednym z najsłabszych ogniw lublinian w starciu z AZS-em Koszalin.

3
/ 7

Po dotkliwej kontuzji wrócił już wiele tygodni temu, ale wciąż nie może się odnaleźć. Od tego zawodnika można i wręcz wypada oczekiwać sporo, bo w poprzednich latach pokazywał, że ma przede wszystkim dobry rzut. Tymczasem w ostatnim meczu, przegranym przez Trefl, miał ogromne problemy ze skutecznością. Z pięciu rzutów z gry trafił jeden, a do tego dołożył jeszcze dwa pudła na linii rzutów wolnych.

4
/ 7

Tarnobrzeżanie byli blisko sprawienia niespodzianki we Włocławku. W każdym razie udało im się postraszyć ekipę Anwilu Włocławek. W ekipie Jeziora zawiódł jednak Daniło Kozłow. Z nim na parkiecie drużyna funkcjonowała najgorzej. Poza tym sam miał spore problemy ze skutecznością oraz przewinieniami.

5
/ 7

To jedyny koszykarz w najsłabszej piątce ze zwycięskiego zespołu. Ale nie mogliśmy ulepić składu bez niego. Eziukwu zagrał tak fatalnie, że musiał się znaleźć na naszej liście. Rzadko zdarza się, aby środkowy był aż tak nieskuteczny. Tymczasem zawodnik Energi Czarnych zmarnował wszystkie osiem prób. Jedyny punkt zdobył z wolnego.

6
/ 7

Nawet najlepsi muszą się czasem tutaj znaleźć. Do całokształtu pracy tego trenera nie sposób się przyczepić. Ale w minionej kolejce jego podopieczni rozczarowali. Wrocławianie mieli wygraną w kieszeni, a wypuścili ją z rąk. Gdyby jeszcze przeciwnik był z wysokiej półki, to można by było mówić o sile rywala. Śląsk przegrał jednak z MKS-em, do czego nie powinien dopuścić.

7
/ 7
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Janósz
22.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jacek Białogłowy: Quinton Hosley nie wyszedł na jeden trening Stelmetu. Czekał na przelew - dostał - obecnie nie rozmawia z dziennikarzami.  
avatar
Myron
22.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dutkiewicz nie miał nic do wyniku ze swoim 1-5 z gry. Corbett przy 4/13 owszem.