W tym artykule dowiesz się o:
Maciej Lampe (Besiktas Stambuł) - 18 punktów, 9 zbiórek, asysta, 4 faule, przechwyt, 3 straty, eval 18
Bardzo blisko double-double był Lampe. Jeden z najlepszych polskich koszykarzy wyszedł w podstawowym składzie i odpłacił się dobrą grą. 30-letni koszykarz był widoczny i aktywny. Przede wszystkim w ataku był silnym punktem, bo trafiał na wysokiej skuteczności. Poza tym zbierał po obu stronach parkietu. Lampe nie ustrzegł się kilku błędów, ale śmiało można powiedzieć, że zagrał bardzo dobre spotkanie i przyczynił się do zwycięstwa nad Turk Telekomem Ankara.
Damian Kulig (Trabzonspor Basketbol) - 5 punktów, 3 zbiórki, 3 faule, przechwyt, 7 strat, eval -2
Fatalnie wypadł w ostatnim meczu ligowym Kulig. Reprezentant Polski popełnił aż siedem strat, czyli niewiele mniej niż zdobył punktów i zbiórek. Zresztą od początku nie wiodło mu się dobrze i był jednym z najsłabszych ogniw Trabzonsporu. Z taką grą trudno mu będzie wywalczyć więcej minut na boisku i poprawić swoją sytuację w zespole. Zwłaszcza że jego postawa miała też przełożenie na porażkę.
Adam Waczyński (Río Natura Monbús Obradoiro) - 30 punktów, 8 zbiórek, asysta, faul, eval 36
Co tu wiele mówić - po prostu wspaniały występ naszego reprezentanta. Waczyński był nie do zatrzymania i pewnie poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa. Na dodatek został wybrany MVP kolejki w najlepszej lidze w Europie! To robi spore wrażenie. Poza tym to potwierdzenie tego, że Polak ciągle się rozwija i może stać się koszykarzem naprawdę wielkiego kalibru.
Thomas Kelati (UCAM CB Murcia) - bez punktów, zbiórka, asysta, 2 faule, eval 0
Zaledwie osiem minut spędził na parkiecie w meczu z Barceloną Kelati. Naturalizowany koszykarz nie oddał w tym czasie żadnego rzutu, ale zdołał zebrać piłkę i zanotować asystę. Były reprezentant Polski nie ma jednak powodów do zadowolenia, gdyż jego rola w zespole jest marginalna. Na dodatek jego ekipa jest na dnie tabeli.
Dardan Berisha (Sigal Prishtina) - 18 punktów, 6 zbiórek, 2 asysty, 3 faule, przechwyt, 2 straty, eval 14
Berisha najlepiej się czuje... u siebie. Czyli w Kosowie. 26-letni koszykarz wrócił do Sigalu Prishtina i ponownie jest liderem tego zespołu. Nasz zawodnik grał najdłużej z całego składu i znowu mógł oddawać mnóstwo rzutów. Tym razem zanotował aż czternaście prób, z czego sześć skutecznych. Skuteczność nie była zatem porywająca, ale mimo to Berisha był wyraźnie najlepszym strzelcem drużyny. Poza tym zbierał czy asystował. Słowem, był wszędzie.
Adam Łapeta (Dżukija Olita) - 8 punktów, 10 zbiórek, 3 faule, 3 bloki, eval 16
Z bardzo dobrej strony zaprezentował się w ostatnim spotkaniu ligowym Łapeta. Podopieczny Andreja Urlepa, niegdyś trenera m.in. reprezentacji Polski i Śląska Wrocław, grał bardzo długo. Nasz koszykarz spędził na parkiecie aż 32 minuty. Niewiele brakowało, żeby zanotował double-double - do tego wyczynu zabrakło mu zaledwie jednego trafienia z gry. Jego skuteczność istotnie nie była najlepsza (2/5 za 2 i zaledwie 4/9 z osobistych), ale za to świetnie zbierał (10 zebranych piłek), wymuszał faule czy wreszcie blokował rywali. Dżukija przegrała jednak z Nevezis.
Aleksander Czyż (Giorgio Tesi Group Pistoia) - 8 punktów, 5 zbiórek, 3 faule, 3 straty, eval 4
Przeciętny występ ma za sobą Czyż. Olek spędził na placu gry 20 minut i w tym czasie był dość aktywny. Zbierał, oddał siedem rzutów z gry (trzy celne) oraz dwa osobiste (oba celne), ale nie ustrzegł się błędów. Często faulował i tracił piłkę, co ostatecznie doprowadziło do tego, że nie można mówić o świetnej grze Polaka. Jego zespół odniósł jednak zwycięstwo nad Scandone Avellino.
Jakub Wojciechowski (Acqua Vitasnella Cantu) - 5 punktów, 5 zbiórek, 4 faule, strata, eval 5
Dwanaście minut dostał od trenera Fabia Corbaniego Polak. Jakub Wojciechowski rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, by wejść i być widocznym. Całkiem nieźle nasz zawodnik walczył po obu stronach parkietu. Zresztą zanotował dwie zbiórki w ataku. Jego skuteczność była naprawdę dobra (2/3 z gry i 2/2 z osobistych), ale niestety szybko łapał przewinienia. Generalnie to był przeciętny mecz w wykonaniu 25-letniego zawodnika.
Znacznie lepiej niż w poprzednim meczu spisał się Aaron Cel. Reprezentant Polski co prawda zaczął mecz na ławce rezerwowych, ale kiedy już pojawił się na parkiecie, to był wiodącą postacią swojej drużyny. 28-letni koszykarz w 14 minut zdobył aż 13 punktów, trafiając 5 z 6 rzutów z gry, w tym 3 z 4 za trzy. To znakomita skuteczność. Co najważniejsze, Cel miał spory udział w zwycięstwie nad Rouen.