W tym artykule dowiesz się o:
Przypomnijmy, iż Gliwickie Towarzystwo Koszykówki powstało w 1998 roku. Osiem lat później drużyna ze Śląska dołączyła do rozgrywek 3 ligi. W kolejnych latach ekipa z Gliwic systematycznie rozwijała się pod wieloma płaszczyznami. Przełomowy okazał się sezon 2013/2014, po którym GTK otrzymał zaproszenie do udziału w rozgrywkach I ligi. Włodarze klubu nie zastanawiali się długo i przyjęli propozycję PZKosza. W mieście zapanowała wielka radość, a kibice ostrzyli sobie zęby na grę swoich pupili na zapleczu Tauron Basket Ligi.
W debiutanckim sezonie na parkietach I ligi zespół z Gliwic spisał się więcej niż dobrze. W roli beniaminka GTK sprawiło wiele niespodzianek, pokonując między innymi Miasto Szkła Krosno. Ostatecznie drużyna zanotowała 11 zwycięstw, które pozwoliły jej zająć 9. miejsce w lidze, które gwarantowało bezpieczne utrzymanie. Warto zauważyć, iż w trakcie rozgrywek do klubu dołączył między innymi Norbert Kulon czy Hubert Pabian, którzy z miejsca stali się gwiazdami GTK. Apetyty na Śląsku urosły do takich rozmiarów, że zaczęto przebąkiwać nawet, iż w kolejnym sezonie zespół zagości w czołówce rozgrywek.
Z wielkich planów i aspiracji na sezon 2015/2016 nie pozostało nic. Leżącego się nie kopie, ale zespół ze Śląska nie dał większych argumentów do tego, aby go pochwalić. Od początku rozgrywek GTK przypominał raczej zlepek indywidualności, niż dobrze rozumiejącą się maszynę. Konflikt zawodników z trenerami sprawił, iż ekipa zajęła ostatnie miejsce w rundzie zasadniczej. W trakcie rozgrywek drużynę co prawda przejął Paweł Turkiewicz, jednak byłemu trenerowi Startu Lublin może zabraknąć czasu, aby umiejętnie poukładać wszystkie klocki.
Kłopoty zespołu z Gliwic do złudzenia przypominają sytuację Siedleckiego Klubu Koszykówki, który w sezonie 2012/2013 musiał pożegnać się z I ligą. W zespole z Mazowsza występowało wtedy wielu zawodników, którzy byli wiodącymi postaciami na zapleczu TBL. Sama drużyna z kolei miała powtórzyć sukces z poprzednich rozgrywek i zająć minimum drugie miejsce w rundzie zasadniczej. Mimo iż siedlczanie posiadali w składzie Radosława Basińskiego, Tomasza Deje czy Marcina Chodkiewicza, ostatecznie nie potrafili utrzymać pierwszej ligi na Mazowszu.
Ostatnią deską ratunku dla GTK Gliwice miała być faza play-out. Podopieczni Pawła Turkiewicza trafili jednak najgorzej jak mogli. Zespół ze Śląska rywalizuje z UTH Rosą Radom, w której jest kilku zawodników z podwójnymi licencjami, umożliwiającymi grę zarówno w I lidze jak i TBL.
W pierwszych spotkaniach w Radomiu doszło aż do trzech dogrywek! Za kazdym razem jednak lepsza okazała się Rosa, która miała w składzie genialnego Jakuba Schenka. Rozgrywający UTH w dwóch spotkaniach zdobył aż 70 punktów. Rywalizacja teraz przenosi się do Gliwic, jednak trudno przypuszczać, iż koszykarze GTK wygrają pozostałe trzy spotkania. Tym bardziej, iż ewentualny piąty mecz odbędzie się w Radomiu.