Najsłabsza piątka 29. kolejki Tauron Basket Ligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Portal WP SportoweFakty prezentuje zestawienie pięciu zawodników, którzy w naszej ocenie swoją postawą na parkiecie zasłużyli na miejsce w Najsłabszej Piątce 29. kolejki Tauron Basket Ligi.

1
/ 6

Francis Han (WKS Śląsk Wrocław) - bez punktu, 2 zbiórki, 4 asysty, 4 faule, strata, 2 przechwyty, blok, eval 1

Ten występ miał miejsce już dwa miesiące temu, ale nie można o nim nie wspomnieć. Francis Han kiepsko spisał się w starciu z King Wilkami Morskimi. Rozgrywający wrocławskiej drużyny wprawdzie zaliczył kilka udanych zagrań, ale popełnił też sporo błędów. Przede wszystkim zawiodła jego selekcja rzutów. W całym meczu nie trafił żadnej z siedmiu prób. Nie miało znaczenia, czy rzucał z bliskiej odległości, czy z dystansu. Han był jednym z najsłabszych ogniw w przegranym starciu ze szczecińską ekipą.

2
/ 6

Marcin Malczyk (Polfarmex Kutno) - 3 punkty, asysta, 3 faule, 2 straty, eval -5

Nie było łatwo wybrać zawodnika na tę pozycję, bo... konkurencja była spora. W minionej serii spotkań wielu rzucających miało problemy ze skutecznością. W końcu postawiliśmy na koszykarza Polfarmexu, którego dyspozycja niewątpliwie miała wpływ na porażkę w meczu z Rosą Radom. Malczyk zagrał koszmarnie, nie wnosząc zbyt wiele do gry kutnian. W całym spotkaniu Polak trafił tylko jeden z ośmiu rzutów z gry, a do tego notował faule i przewinienia. Zresztą jego występ idealnie podsumowuje wyjątkowo ujemny wskaźnik ewaluacji.

3
/ 6

David Jelinek (Anwil Włocławek) - 4 punkty, 2 zbiórki, 4 asysty, faul, 5 strat, eval -2

Jest jednym z najlepszych koszykarzy grających w Tauron Basket Lidze, ale jemu też zdarzają się słabsze występy. Tak właśnie było w meczu z Polskim Cukrem Toruń. Jeden z liderów Anwilu zwyczajnie zawiódł. Był naturalnie widoczny, ale jego aktywność tym razem nie przynosiła pożądanych rezultatów. Reprezentant Czech seryjnie pudłował (tylko 1/8 z gry!), popełniał mnóstwo strat i zakończył spotkanie z ujemnym evalem. Na nic zdały się asysty czy zbiórki. To zdecydowanie za mało, żeby uniknąć nominacji.

4
/ 6

Denis Ikowlew - 3 punkty, 2 asysty, faul, przechwyt, eval 0

Podobnie jak w przypadku Hana, jego występ miał miejsce dwa miesiące temu. To jednak nie oznacza, że należy go pominąć. Wprost przeciwnie. 30-letni koszykarz grał dość długo, nieźle wymuszał przewinienia, zaliczył kilka udanych zagrań, lecz na tym koniec. Jego obecność nie wpłynęła zbyt dobrze na Śląsk. Ikowlew w ataku nie był zbyt produktywny. Mimo że oddał aż sześć rzutów, to trafił tylko jeden z nich. Nawet na linii rzutów wolnych się mylił. Poza tym z nim na parkiecie wrocławianie funkcjonowali najgorzej.

5
/ 6

Przemysław Frasunkiewicz (Asseco Gdynia) - 3 punkty, 4 zbiórki, 3 asysty, 3 faule, 3 straty, eval 2

Został przesunięty na tę pozycję właściwie z przymusu. Po prostu brakowało nam innych sensownych kandydatów, a inny gracz Asseco Djordje Kaplanović zagrał zbyt krótko, żeby go tutaj umieścić. Tymczasem weteran polskich parkietów dał kilka argumentów. Doświadczony koszykarz był bardzo aktywny - dobrze zbierał pod własną tablicą, zaliczył też kilka asyst, ale co z tego, skoro jednocześnie notował straty i pudłował. Do tego w największym stopniu można się przyczepić, bo tylko jedna z sześciu jego prób była udana. To nie był dobry występ w wykonaniu byłego reprezentanta Polski.

6
/ 6

Co tu wiele pisać - chodzi tylko i wyłącznie styl porażki, którą ponieśli jego podopieczni. Energa Czarni Słupsk są lepszym zespołem, a do tego grali przed własną publicznością, więc przegraną można było wkalkulować. Natomiast dyspozycja Asseco pozostawiała wiele do życzenia. I nie chodzi tylko o atak, który był tragiczny, ale również o obronę, zwykle jeden z największych atutów gdynian. Tym razem defensywa zupełnie nie funkcjonowała.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)