W tym artykule dowiesz się o:
Płaczący Łukasz Koszarek. Kapitan zrobił mema po porażce
Kapitan Stelmetu BC Zielona Góra słynie z dużego poczucia humoru. Po meczu Rosy Radom z Polskim Cukrem Toruń wstawił na Twittera przerobione zdjęcie Wojciecha Kamińskiego z twarzą płaczącego Michaela Jordana. - Z trenerem Kamińskim bardzo się lubimy, często rozmawiamy ze sobą - mówił po zakończeniu spotkania z Polpharmą. Zapytaliśmy go jednocześnie, czy wrzuci coś do sieci na temat Stelmetu BC. Wtedy jeszcze nie wiedział. Kilka godzin później wstawił swoje zdjęcie. Na nim też pojawił się płaczący Jordan. Stelmet BC płacze, ale tylko chwilowo.
Nowa umowa Polpharmy
Przed meczem odbyła się miła uroczystość. Andrzej Dziuban, przedstawiciel Zakładów Farmaceutycznych Polpharma SA poinformował o przedłużeniu umowy sponsorskiej na kolejne dwa lata. Kibice wpadli w euforię, zaczęli skakać i wiwatować. Nowy kontrakt to zasługa prezesa Jarosława Poziemskiego, który wykonuje w klubie świetną pracę. Jest aktywny i przyciąga nowych partnerów. Po czterech latach zespół wrócił do fazy play-off.
ZOBACZ WIDEO Gwiazda światowego boksu przegrywa przed czasem, to koniec kariery?
Zimnokrwisty Miles
Anthony Miles w jednym meczu popisał się dwoma buzzer-beaterami (na koniec drugiej i czwartej kwarty). Amerykanin w takich sytuacjach czuje się wyjątkowo komfortowo. Ciekawostką jest fakt, że w obu przypadkach jego obrońcą był Thomas Kelati. Były reprezentant Polski nie zdołał go powstrzymać, Miles rzucał ponad jego rękoma.
Marcin Flieger skomentował mecz, a później w nim zagrał
Niesamowite rzeczy działy się w samej końcówce. Marcin Flieger, rozgrywający Polpharmy po rzucie Milesa udał się na stanowisko komentatorskie. Tam czekał na niego już Tomasz Jankowski. Panowie zaczęli rozmawiać, kapitan odpowiadał na pytanie, ale w pewnym momencie.... musiał wrócić na parkiet, bo sędziowie po przeanalizowaniu sytuacji dostrzegli, że należy dograć 0,4 sekundy. Flieger wrócił, Mokros nie trafił i z głośników znów poleciał kawałek: "przez twe oczy zielone, zielone..."
Liderzy Stelmetu BC nie wytrzymali
W czwartej kwarcie dwóch doświadczonych zawodników - Hrycaniuk i Koszarek - nie wytrzymali presji. Mieli za dużo do powiedzenia sędziom, którzy ukarali ich przewinieniami technicznymi. Zielonogórzanie sporo na tym stracili. Trener Artur Gronek był wściekły na swoich podopiecznych, nerwowo przechadzał się wokół ławki. - Można coś powiedzieć sędziemu, ale trzeba to robić mądrze. Nie można kierować się "gorącą" głową w play-off. To nie jest czas i miejsce na takie zachowania - mówił nam.
W piątek zielonogórzanie mają zagrać inaczej. Chłodna głowa ma być kluczem do sukcesu.