Marzenia kibiców, obcięte paznokcie i Szewczyk - kulisy z meczu Anwil - Stal

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

BM Slam Stal po raz pierwszy od momentu powrotu do ekstraklasy pokonała Anwil (83:77). W trakcie tego historycznego zwycięstwa w Hali Mistrzów działo się naprawdę sporo. Gospodarzom nie pomógł nawet... kibic przebrany za Obeliksa.

1
/ 4

Marzenia kibiców Anwilu

Przed rozpoczęciem meczu kibice Anwilu Włocławek przedstawili transparent z napisem: "We wanna steals to make our dreams". Fani chcą po 15 latach znów cieszyć się z mistrzostwa Polski. To także nawiązanie do słów trenera Igora Milicicia z meczu numer pięć w serii ze Stelmetem Eneą BC. Chorwat na jednym z czasów krzyczał do zawodników: "chcę przechwytów". Zadziałało. Anwil miał aż pięć przechwytów w ostatniej kwarcie. Odrobił 19 punktów straty i awansował do wielkiego finału PLK. Teraz po dwóch spotkaniach remisuje 1:1 z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski.

Na trybunach Hali Mistrzów pojawiła się m.in. Otylia Jędrzejczak, która w wywiadzie dla Polsatu stwierdziła, że koszykówka od zawsze była bliska jej sercu. W sektorze fanów gości usiadła z kolei prezydent Ostrowa, Beata Klimek.

2
/ 4

Obcięte paznokcie Markovicia

W pierwszym meczu Nikola Marković, jeden z liderów Stali, zawiódł na całej linii. Rozegrał najgorsze zawody od momentu transferu do ostrowskiego zespołu. W ciągu dwunastu minut na parkiecie przestrzelił pięć rzutów z gry i spudłował dwa osobiste. Drugiego spotkania też nie zaczął najlepiej, ale w drugiej kwarcie przebudził się. Zdobył osiem punktów i wszedł na właściwe tory. W drugiej połowie był kluczowym graczem w ekipie Emila Rajkovicia. Zakończył mecz z 17 punktami na koncie. Dodał sześć zbiórek.

Po meczu zapytaliśmy go, co takiego się stało, że rozegrał dwa całkowicie różne spotkania. Serb w swoim stylu żartował: obciąłem paznokcie i wyszło całkiem nieźle. Po chwili dodał: W pierwszym meczu nie dałem z siebie wszystkiego, ale teraz było znacznie lepiej. Złapałem rytm i wyglądało to przyzwoicie.

Serb w zespole Stali dość często jest ustawiany na obwodzie. Rzadziej oglądamy go w akcjach podkoszowych. - Jeśli mam pozycję do rzutu na dystansie, to nie waham się. Od razu rzucam. Takie są założenia. Ale nie ukrywam, że wolę grę pod koszem - stwierdził.

3
/ 4

Obeliks nie pomógł Anwilowi

Jeden z kibiców Anwilu na mecz ze Stalą przebrał się za... Obeliksa (postać z francuskiego cyklu komiksów Asteriks). Kostium był idealnie odwzorowany: rude wąsy i warkocze, spodnie w pionowe niebiesko-białe paski. Miał także ze sobą magiczną miksturę, ale nie dał jej skosztować Adamowi Romańskiemu. - Najbarwniejszy kibic w PLK - napisał na Twitterze komentator Polsatu.

Szczęścia jednak nie przyniósł, bo Anwil, mimo 14-punktowego prowadzenia, przegrał ze Stalą 77:83.

4
/ 4

Powrót Szewczyka

Dużym wydarzeniem był powrót na boisko po ponad trzymiesięcznej przerwie Szymona Szewczyka. Podkoszowy Anwilu na swoją szansę czekał już od serii ze Stelmetem Eneą BC. - Jestem gotowy do gry - mówił. W półfinale trener Milicić nie wypuścił go na parkiet, zrobił to w sobotę.

Reprezentant Polski zagrał niecałe 151 sekund, w tym czasie oddając dwa niecelne rzuty. Ciekawostką jest fakt, że Szewczyk został nagrodzony brawami nie tylko przez kibiców Anwilu, ale także przez fanów Stali, którzy pamiętają jego występy w barwach ostrowskiego zespołu w poprzednim sezonie.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Kwolek o esporcie. "Ten świat idzie do przodu. Warto się nim interesować"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)