W tym artykule dowiesz się o:
Gortat walczy o nowy kontrakt Były reprezentant Polski odetchnął z ulgą. Latem został wymieniony przez Washington Wizards do Los Angeles Clippers. Marcin Gortat nie ukrywa, że była to znakomita decyzja. - Po transferze do Clippers poczułem ulgę. Byłem zmęczony grą w Wizards. Wierzę, że mam w sobie jeszcze na tyle energii, żeby wrócić do tego poziomu, który prezentowałem kilka lat temu. O końcu kariery nie myślę - mówi łodzianin.
Przed nim najważniejszy sezon w najlepszej lidze świata. W 2019 roku kończy się jego kontrakt i za kilka miesięcy stanie się wolnym agentem. Nikt nie zagwarantuje mu takiego kontraktu jak obecnie (60 mln dolarów za pięć gry), jednak jego celem jest pozostanie w NBA jeszcze 2-3 sezony. W Kalifornii musi potwierdzić swoją wartość.
Król zmienia klub. LeBron James w Hollywood
Najlepszy koszykarz w NBA zmienił klub. LeBron James po czterech latach występów w Cleveland Cavaliers obrał nowy kierunek. Miał wiele ciekawych propozycji, jednak zdecydował się na Los Angeles Lakers. Z Jeziorowcami podpisał czteroletni kontrakt warty 153,3 miliona dolarów i spróbuje przywrócić tej organizacji dawny blask.
Po transferze LeBrona, wszyscy kibice windują Lakers na sam szczyt konferencji zachodniej. 33-letni gwiazdor tonuje jednak optymistyczne nastroje. - Czeka nas długa droga do poziomu na jakim są Golden State Warriors. Zaczynają praktycznie w tym samym miejscu, w którym skończyli zeszły sezon - tłumaczy.
Zmiany w przepisach
Komisarz Adam Silver wprowadził kilka zmian do przepisów NBA. Najważniejsza dotyczy zegara 24 sekund. Od teraz, po zbiórce ofensywnej, drużyna ma mieć 14 sekund na ponowienie swojej akcji, a nie jak dotychczas - 24.
Dużo częściej mają być używane również powtórki wideo. Chodzi o sytuacje ze szczególnie agresywnymi zachowaniami nie tylko pomiędzy samymi zawodnikami, ale także w odniesieniu koszykarzy do sędziów, trenerów i kibiców.
Jeszcze większa potęga nad zatoką
Cztery finały w ciągu czterech lat, w tym trzy wygrane. Historyczny rekord sezonu regularnego 73-9 i wiele innych osiągnięć. Golden State Warriors od kilku lat zdominowali rozgrywki NBA, będąc poza zasięgiem wszystkich drużyn zza oceanem.
Działacze Wojowników uznali jednak, iż... jeszcze bardziej wzmocnią drużynę. Wymienili najsłabsze ogniwo - środkowego, zatrudniając teraz DeMarcusa Cousinsa. Zawodnik zarobi w tym czasie 5,3 miliona dolarów, mimo że inne zespoły mogły zaoferować mu znacznie więcej. Cousins wybrał jednak inną ścieżkę. Chce za wszelką cenę zdobyć mistrzostwo NBA.
Rozpad legendarnych Spurs
To koniec znakomitej drużyny San Antonio Spurs, która po raz ostatni sięgnęła po mistrzostwo NBA w 2014 roku. Najpierw z klubem pożegnał się Tony Parker, który wytłumaczył swoją decyzję. - Chodziło o moją rolę w zespole. Nie chciałem skończyć jako asystent trenera. To była rola jaką mi de facto zaoferowali, podczas gdy ja chciałem tylko grać - wyjaśnia rozgrywający.
Kolejny bolesny cios to odejście Manu Ginobiliego. Legendarny Argentyńczyk zdecydował się zawiesić buty na kołku, mimo iż w dalszym ciągu dałby drużynie wiele jakości. "Jesteś prawdziwym mistrzem mój przyjacielu i jednym z najlepszych, z jakimi grałem. Ciesz się życiem. Zasługujesz na to i jeszcze więcej" - napisał Kobe Bryant.
W Teksasu odszedł również skonfliktowany z trenerem Kawhi Leonard, który wybrał ofertę Toronto Raptors.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: nietypowe "fajerwerki" na meczu. Trafił w linię wysokiego napięcia