W tym artykule dowiesz się o:
Bez dwóch zdań jedna z głównych "opcji" Arki Gdynia. Florence szalał, trafiał z 8-9 metrów, a jego penetracje pod kosz były niemal nie do zatrzymania. Poprzedni sezon zakończył z brązowym medalem mistrzostw Polski oraz łzami po przegranym finale Pucharu Polski.
Florence bez dwóch zdań był jedną z największych gwiazd ligi tak grając w Arce, jak i wcześniej będąc częścią Stelmetu Enea BC Zielona Góra. Gdy wydawało się, że zawodnik zadomowił się w naszej lidze, zdecydował się odejść do... Libanu, gdzie zagra w drużynie Champville.
Nikt nie kochał go bardziej, niż fani Anwilu Włocławek - dwa sezony wśród "Rottweilerów" zakończył z dwoma mistrzostwami Polski. Poprzednie rozgrywki zaczął w BC Kalev, ale w trakcie przechwycił go właśnie Anwil.
Fani zorganizowali zbiórkę na jego kontrakt, władze dorzuciły swoje, a Almeida ponownie zagrał w Hali Mistrzów niejednokrotnie podrywając kibiców swoimi niesamowitymi wsadami.
Bez dwóch zdań jedna z barwniejszych postaci Energa Basket Ligi w sezonie 2018/2019. Amerykański rozgrywający zwracał na siebie uwagę nie tylko swoją fryzurą, ale i dobrymi zagraniami. Niestety dla siebie na finiszu sezonu trapiły go kontuzje, co miało też wpływ na obniżkę formy w serii o złote medale.
Lowery bez dwóch zdań pozostanie na długo w pamięci nie tylko fanów Twardych Pierników.
To bez dwóch jedno z największych odkryć poprzednich rozgrywek w Energa Basket Lidze. Omar Prewitt był niekwestionowanym liderem Legii Warszawa. Doskonałą formą wypromował się na tyle, że kolejny sezon spędzi w Turcji, broniąc barw ekipy Banvitu BC.
Co ciekawe Prewitt zawita w nowym sezonie do Polski - w ramach rozgrywek Basketball Champions League przyjedzie do Włocławka na mecz z Anwilem.
Ware w BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski nie zagrał zbyt wielu meczów, ale to wystarczyło, żeby zaprezentować swój nieprzeciętny potencjał ofensywny.
Amerykański rozgrywający to jednak gracz z zupełnie innego pułapu finansowego - za sezon w Australii, gdzie zagra w ekipie Sydney Kings, zainkasuje 700 tysięcy dolarów. Warto dodać, że miesięczny pobyt w Ostrowie kosztował klub pomiędzy 80 a 100 tysięcy dolarów.
Eksperyment co prawda się nie udał, a "Stalówka" odpadła w ćwierćfinale. Takich zawodników jak Ware, w EBL jednak oglądałoby się z przyjemnością.
Trzy lata, dwa mistrzostwa Polski i dość - Josipa Sobina tym razem podziwiać będą fani we Włoszech. Charakterystycznie grający Chorwat, rzucający się po parkiecie o każdą piłkę tym razem związał się z ekipą Vanoli Cremona.
Sobinowi daleko był odo typowego środkowego - brak centymetrów nadrabiał sercem i walecznością, a jego "wypychane" rzuty znała cała koszykarska Polska.