W tym artykule dowiesz się o:
Michał Michalak (Legia Warszawa) To był jego sezon. Nie zawsze trzeba na siłę wyjeżdżać za granicę, aby podnieść swoje umiejętności. Michał Michalak zrobił to w zespole, który wielokrotnie zawodził na całej linii. Ba, gdyby nie koniec rozgrywek, musiałby walczyć o utrzymanie w Energa Basket Lidze.
Michalak był niekwestionowanym liderem Legii Warszawa oraz najlepszym strzelcem w Energa Basket Lidze. Kluby zagraniczne uważnie obserwowały jego występy w stolicy. Jego agent prowadził nawet rozmowy w sprawie wykupu kontraktu. Podobno najbardziej zaawansowane rozmowy odbył z Francuzami, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Jarosław Zyskowski (Stelmet Enea BC Zielona Góra) To był wielki błąd Anwilu Włocławek, że nie zdołał zatrzymać w zespole Jarosława Zyskowskiego na kolejny sezon. Pod batutą Igora Milicicia pełnił ważną rolę w zespole, jednak to w Stelmecie mógł jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła.
- Nie ukrywałem, że trochę czekałem na taki moment, w którym będę mógł pokazać pełnię swoich umiejętności w ataku. Trener Tabak stawia na mnie, jestem jedną z głównych opcji w ataku - podkreślał w lutym Zyskowski.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Co z igrzyskami w Tokio? "Niektórzy cały czas żyją nadzieją, że odbędą się w terminie"
27-latek zadebiutował już w kadrze w trakcie meczów z Izraelem oraz Hiszpanią. Powinien otrzymać także kolejne powołania.
Damian Kulig (Polski Cukier Toruń) Dla Damiana Kuliga nie był to łatwy sezon. Z powodu kontuzji, wystąpił tylko w dziesięciu spotkaniach Energa Basket Ligi. Statystyki miał nieco gorsze niż wcześniej, jednak trudno bez niego wyobrazić sobie reprezentację Polski.
W ostatnich meczach Biało-Czerwonych z Izraelem oraz Hiszpanią pokazał się z dobrej strony. Udowodnił, iż pomimo braku większego rytmu meczowego, jest w stanie udźwignąć ciężar gry z orzełkiem na piersi.
Michał Sokołowski (Anwil Włocławek) Michał Sokołowski jest obok Michała Michalaka jednym z największych wygranych tego sezonu. Występy podczas mistrzostw świata w Chinach oraz Lidze Mistrzów z Anwilem Włocławek dodały mu wielkiej pewności siebie.
Wielkim atutem Sokołowskiego jest charakter. Nigdy nie kalkuluje, zawsze gra na 100 procent możliwości. Nie jest ważne czy to mecz o punkty, mistrzowski czy zwykłą gra kontrolna. Wsadzi głowę tam, gdzie niektórzy boją się wstawić nogę. Dla każdego zespołu taki zawodnik to skarb.
Łukasz Koszarek (Stelmet Enea BC Zielona Góra) Klasa sama w sobie. Niedawno rozegrał 200. spotkanie w seniorskiej reprezentacji Polski. Jest niezwykle doświadczony, w swojej karierze nie z jednego pieca chleb jadł. Podążał koszykarską ścieżką - przez Włocławek, Zgorzelec, Sopot, Gdynię, Włochy. Od dłuższego czasu występuje Zielonej Górze, w której czuje się jak w domu.
Dla całego Stelmetu był to świetny sezon. Ekipa z Winnego Grodu wygrała 19 z 22 spotkań i w pełni zasłużenie została mistrzem Polski. Pod względem zdobytych punktów nie był to wybitny sezon Koszarka (średnio 6,4 na mecz), jednak znacząco poprawił się w skuteczności rzutów.
Aaron Cel (Polski Cukier Toruń) Aaron Cel imponuje spokojem i boiskowym wyrachowaniem. Bardzo rzadko schodzi poniżej określonego poziomu. Jak sam przyznaje, po cichu robi swoje. Jego gra nie jest efektowna, ale często jest do bólu efektywna. W myśl powiedzenia, w prawdziwej drużynie potrzebni są ludzie, którzy grają na fortepianie i tacy, którzy go noszą.
Silny skrzydłowy statystyki miał bardzo podobne jak sezon wcześniej. Różnica była tylko taka, że cały Polski Cukier Toruń zagrał poniżej oczekiwań.
Łukasz Kolenda (Trefl Sopot) To jeden z najzdolniejszych polskich rozgrywających. Na mistrzostwach świata w Chinach jeszcze nie zagrał, jednak pojawił się w reprezentacji w eliminacyjnych meczach z Izraelem oraz Hiszpanią. Nic nie wskazuje na to, aby miał stracić miejsce w kadrze.
- Mam wobec siebie duże oczekiwania. Najwięcej wymagam właśnie od siebie - mówił nam Łukasz Kolenda. Wielu ekspertów, na czele z Marcinem Gortatem wróży mu wielką przyszłość. Były koszykarz Los Angeles Lakers przyznał także, że zaczęły pytać o niego kluby NBA.