Byli gwiazdami w PLK, tęsknimy za nimi. Jak grają w nowych klubach?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W minionym sezonie czarowali swoją grą na polskich parkietach, zachwycaliśmy się ich popisami. Byli wielkimi gwiazdami PLK. A jak im idzie teraz? Sprawdzamy, jak prezentują się m.in. Bostic, Hakanson czy Simon.

1
/ 7

Josh Bostic

Naszą wędrówkę rozpoczynamy od Amerykanina Josha Bostica, który w dwóch ostatnich sezonach był jedną z czołowych (a dla wielu nawet najlepszą) postaci w Energa Basket Lidze. W grze zawodnika Asseco Arki Gdynia imponował duży spokój, pewność siebie i wszechstronność. Świetnie wyszkolony pod względem technicznym, mający duży repertuar zagrań w ofensywie. Mówił o niezamkniętej robocie w Polsce, ale ostatecznie wrócił z powrotem do Włoch. Podpisał kontrakt z Grissin Bon Reggio Emilia. Na Półwyspie Apenińskim dalej imponuje - średnio notuje 13.3 punktu i 4 zbiórki na mecz. - Wszystko jest w porządku. Czuję się komfortowo we Włoszech, jestem zadowolony z pobytu tutaj - mówi nam Bostic. Czy jego powrót jest możliwy? Takiego scenariusza wykluczyć nie można, bo trenerem Anwilu Włocławek niedawno został Przemysław Frasunkiewicz, a nie jest tajemnicą, że 41-letni szkoleniowiec jest wielkim fanem umiejętności Bostica, wielokrotnie wychwalając jego grę. Czy ponownie będą ze sobą współpracować?

2
/ 7

Chase Simon

Dla wielu to właśnie Chase Simon był jednym z najważniejszych elementów w układance mistrzowskiego Anwilu Włocławek w sezonie 2018/2019. Amerykanin został w klubie, podpisał kontrakt za dużo większe pieniądze, a mimo to nie spoczął na laurach. W gwiazdorskim zespole, w którym byli Wroten, Ledo czy Dowe, odnalazł swoje miejsce. Jeszcze w trakcie trwania sezonu prowadzono negocjacje w sprawie nowej, dwuletniej umowy. Pandemia koronawirusa sprawiła, że do podpisów jednak nie doszło, a zawodnik wybrał ofertę z Francji. Z zespołem JDA Dijon rywalizuje na dwóch frontach: LNB (10,7 pkt) i Basketball Champions League (11,5 pkt). Warto dodać, że drużynie nie udało się wywalczyć awansu do drugiej fazy Ligi Mistrzów, mimo korzystnego bilansu 4:2. Tofas i Nymburk wyprzedziły Dijon.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Paulina Piątek na rajskich wakacjach. Widoki zachwycają

3
/ 7

Ludde Hakanson

Szwed Ludde Hakanson był pierwszym zawodnikiem Zastalu BC Zielona Góra z minionego sezonu, który znalazł nowego pracodawcę. Już po miesiącu od zakończenia rozgrywek w PLK koszykarz podpisał dwuletnią umowę z Bilbao Basket, zespołem, który łączy grę na obu frontach: ACB i BCL. Jak na razie ponowna przygoda Szweda z Hiszpanią nie układa się jednak po jego myśli. Drużyna notuje bardzo kiepskie wyniki (przedostatnie miejsce w ACB), a zawodnik opuścił osiem meczów. Najpierw z gry wykluczył go koronawirus, a teraz kontuzja stawu skokowego. Hakanson w ACB średnio notuje 8,5 punktu. Warto dodać, że w tym sezonie występuje także Polak Jarosław Zyskowski.

4
/ 7

Chris Wright

Mózg zespołu z Torunia w sezonie 2019/2020. Chris Wright łączył w sobie cechy świetnego rozgrywającego i znakomitego strzelca. Amerykanin imponował szybkością, dynamiką i dobrze panował nad piłką. W trakcie rozgrywek pytali o niego Włosi (tam spędził pięć sezonów), ale przedstawiciele Polskiego Cukru Toruń odrzucili ofertę wykupu jego kontraktu. Jednak dalsza gra w Polsce stała pod dużym znakiem zapytania, po dobrym sezonie Amerykanin nie narzekał na brak ofert. Ostatecznie trafił do Turcji i tam również radzi sobie znakomicie. Jego zespół Afyon Belediyespor z bilansem 9:9 zajmuje 6. miejsce, a Wright średnio notuje ponad 13 punktów i 8,1 asyst.

5
/ 7

Brynton Lemar To był jeden z najważniejszych elementów w układance Davida Dedka w Starcie Lublin, który w przerwanym sezonie przez koronawirusa zdobył wicemistrzostwo Polski. Brynton Lemar sprawił, że kibice zapomnieli o Joe Thomassonie (był ulubieńcem lubelskiej publiczności), był nawet typowany przez niektórych ekspertów do miana MVP rozgrywek. Nie było szans na zatrzymanie Amerykanina, jego oczekiwania finansowe znacząco wzrosły. Koszykarz - podobnie jak Wright - trafił do Turcji, podpisał umowę z Gaziantepem (10. miejsce 7:10). Jego notowania statystyczne są całkiem przyzwoite: 11,7 punktu i 2,2 asyst.

6
/ 7

Joe Thomasson

W Zastalu chcieli kontynuować współpracę z Joe Thomassonem. Był ważnym elementem w układance Żana Tabaka, świetnie spisywał się w defensywie. Koszykarz otrzymał nawet propozycję nowego kontraktu (na takich samych warunkach jak w sezonie 2019/2020), ale szybko ją odrzucił. Po rozegraniu dobrego sezonu oczekiwał lepszej oferty pod względem finansowym. W rozgrywkach VTB przeciętnie notował 12,3 pkt i 3,4 asyst. Trafił do Izraela. Podpisał kontrakt z Hapoelem Galil Gilboa. Na "nowej ziemi" Thomasson prezentuje się znakomicie, średnio zdobywa 12 pkt i 4 zbiórki. Jego drużyna zajmuje II miejsce w tabeli.

7
/ 7

Nana Foulland

Amerykanin Nana Foulland dał się poznać jako gracz bardzo widowiskowy. Potrafi z wielką siłą załadować piłkę do kosza, a po drugiej stronie wysłać ją w trybuny po efektownym bloku. Kibice z wielką przyjemnością oglądali jego popisy. Przez wielu był najlepszym środkowym ligi, z dużym uznaniem wypowiadali się o nim trenerzy innych zespołów. Zanotował osiem meczów z double-double, w dwóch spotkaniach miał po 17 zbiórek. Trefl wyrażał chęć zatrudnienia, ale ostatecznie strony nie uzyskały porozumienia, a Foulland trafił do II ligi włoskiej. I tam też prezentuje się znakomicie. W zespole Old Wild West Udine średnio notuje 11,3 pkt i 9 z. Warto dodać, że w tej samej drużynie występuje Dominique Johnson, były gracz Śląska Wrocław i Siarki Tarnobrzeg.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)