Właściciel zaszalał, sypnął dużą gotówkę. Jest Lampe, będzie medal?

Facebook / Na zdjęciu: Maciej Lampe
Facebook / Na zdjęciu: Maciej Lampe

Krzysztof Król, właściciel Kinga Szczecin, w ostatnich dniach zaszalał na rynku transferowym. Ściągnął trenera z zagranicy i aż trzech nowych zawodników, w tym Macieja Lampego. Zespół ma mocno namieszać w fazie play-off.

Przez lata King Szczecin był odbierany w środowisku koszykarskim jako ligowy średniak, ale wielu zawodników i ekspertów zgodnie podkreślało, że Szczecin ma wielkie możliwości ku temu, by stać się jednym z czołowych zespołów w PLK. Wszystko za sprawą właściciela Krzysztofa Króla, który jest człowiekiem majętnym. Panowało takie przekonanie, że jeśli tylko będzie chciał, to jest w stanie odkręcić kurek z pieniędzmi.

I wydaje się, że taki moment właśnie nadszedł, a wszystko zaczęło się od... porażki z Legią (60:70). Po tym meczu właściciel klubu doszedł do wniosku, że czas trenera Łukasza Bieli dobiegł końca. Obaj w przyjacielskim tonie długo ze sobą porozmawiali i wspólnie doszli do wniosku, że obecna formuła współpracy się wyczerpała. King idzie swoją drogą, a trenera Biela w swoją.

Do klubu trafiło mnóstwo propozycji, ale finalnie Król miał na stole dwie kandydatury: Jesus Ramirez i Sebastian Machowski. Ostatecznie wybór padł na Hiszpana, którego klub przedstawił jako "ucznia" słynnej szkoły "Aito" Garcii Renesesa. Ramirez przez sześć lat był asystentem w Ratiopharm Ulm, a w sezonie 2017/18 trafił do Bilbao Basket. Od 2018 roku już w roli szkoleniowca prowadził węgierską Albę Fehervar, z którą dotarł w ubiegłym roku do ćwierćfinału FIBA Europe Cup.

ZOBACZ WIDEO: Zmiana pokoleniowa w polskim sporcie? "Świątek, Zmarzlik i Błachowicz przerośli swoich mistrzów"

Za zmianą trenera poszły kolejne roszady, tym razem w składzie. Krzysztof Król zaszalał na rynku transferowym. Dołożył do składu aż trzech nowych zawodników, w tym Macieja Lampego, byłego reprezentanta Polski, który ma za sobą grę w klubach NBA. To bezsprzecznie największy transfer w tym sezonie na parkietach PLK.

Właściciel szczecińskiego klubu sypnął gotówką, bo sam transfer Lampego to ogromny wydatek - w kuluarach mówi się o kwocie 18-20 tysięcy euro miesięcznie. Do tego zatrudnienie Amerykanów: Tookiego Browna i Zacha Thomasa też sporo kosztowało. Ten drugi to najnowszy nabytek Kinga, koszykarz ostatnio występował na Ukrainie. Ma wzmocnić drużynę na pozycji silnego skrzydłowego.

Kibiców najbardziej interesuje jednak Lampe, którego nazwisko elektryzuje, działa na wyobraźnię. To jeden z najlepszych polskich koszykarzy w historii. 35-latek grał w Phoenix Suns, New Orleans Hornets, Houston Rockets, Realu Madryt czy FC Barcelona.

- To wielka sprawa nie tylko dla klubu, ale całej ligi. Nie ukrywam, że jestem bardzo zadowolony, że taki zawodnik dołączył do naszego zespołu. Miałem z nim kilka rozmów. Szczerze? Jestem pozytywnie zaskoczony, że Maciej był bardzo zainteresowany tym, co robimy na treningach, jaki system preferuje. Oglądał nasze mecze, zadawał sporo pytań. Pokazał bardzo profesjonalne podejście, że chce dołączyć do zespołu - mówi trener Jesus Ramirez.

Warto nadmienić, że duży wpływ na decyzję samego zawodnika miał fakt, że w Szczecinie pracuje właśnie Ramirez. Okazuje się, że obaj mają wspólnych znajomych. Lampemu pasuje też styl gry, który preferuje nowy szkoleniowiec. Hiszpana pytamy, czy koszykarz prosił go o zagrywki, by dokładnie je przestudiować przed przyjazdem do Polski. - Niech to zostanie między nami - uśmiecha się Ramirez.

Hiszpan nie ukrywa, że styl jego gry ma być podobny do tego, który preferuje Żan Tabak z Zastalu Enea BC Zielona Góra. Chorwat też "uczniem" hiszpańskiej szkoły, w przeszłości pracował w kilku tamtejszych klubach. - Chcemy iść w kierunku, w jakim gra właśnie Zastal - podkreśla Ramirez. - Spotkaliśmy się wiele lat temu, gdy trener Tabak pracował w Sewilli z Joanem Plazą. Nie znamy się osobiście, ale śledzę jego karierę i muszę przyznać, że sprawił, iż jego zespół jest w stanie rywalizować na wysokim poziomie w PLK i w VTB. Należy mu się za to duży szacunek - dodaje.

Jaki to styl? Agresywna obrona, często na całym parkiecie, duża intensywność i zespołowa gra w ataku. I pierwsze tego efekty można było już zobaczyć w grze Kinga. Szczecinianie rozbili Spójnię w derbach 105:80, mając w tym meczu aż 36 asyst!

- Widać, że ostatnie zmiany już przynoszą korzyść. Widać nowy styl, który wprowadził trener Ramirez. Wydaje mi się, że jeśli będą szli w tym kierunku, to tę drużynę czeka dużo dobrych momentów w najbliższej przyszłości - komentuje Żan Tabak.

- Mam pomysł i kierunek, w którym ten zespół ma podążać, ale to jest praca zawodników, którą muszą wykonać, by się tak właśnie stało. Jestem pozytywnie zbudowany po tym, co zobaczyłem, gracze chcą trenować i pracować. Idziemy w dobrą stronę - ocenia Ramirez.

King wygrał 2 z 3 meczów i poprawił pozycję w tabeli. Z gry i stylu w ostatnich spotkaniach bardzo zadowolony jest właściciel Krzysztof Król, który postanowił zagrać va-banque. W Szczecinie - zwłaszcza po transferze Lampego - mają spore oczekiwania. Nie mówi się już tylko o play-off, a o czymś więcej - "czwórce", finale? Sky is the limit - twierdzą w Szczecinie, dodając, że to może być ten moment, w którym King z ligowego średniaka stanie się potężną siłą w PLK.

Zobacz także:
Anwil Włocławek zerwał umowę z Amerykaninem. Dlaczego? Czy jego agent wytoczy działa? A może klub?
Poważna kontuzja zatrzymała świetny sezon. Przemysław Żołnierewicz: Nie boję się o przyszłość [WYWIAD]
Kamil Łączyński: Wiem, że są osoby, które nie chciały mnie w Anwilu [WYWIAD]
Lockdown w Niemczech, a Polak szaleje na parkietach. "To idealne miejsce dla mnie" [WYWIAD]

Komentarze (0)