26-latek był jednym z najbardziej utalentowanych brazylijskich kulturystów. Roberto Silva de Souza regularnie trenował, by być w krajowej czołówce w tej dyscyplinie sportów sylwetkowych. Do tego studiował dietetykę. Jego życie zostało jednak brutalnie przerwane.
Jak informują brazylijskie media, sportowiec wracał do domu z meczu piłkarskiego. W pewnym momencie na motocyklu podjechało do niego dwóch uzbrojonych mężczyzn. Oddali oni kilka strzałów, a następnie odjechali z miejsca zdarzenia.
Roberto Silva de Souza zginął na miejscu. Był on lokalnym mistrzem kulturystyki. Na treningi i starty zarabiał pracując jako ochroniarz.
Policja potwierdziła, że w czwartek (29 sierpnia) mieszkańcy Belem usłyszeli strzały i znaleźli ofiarę leżącą martwą na chodniku w pobliżu supermarketu.
Funkcjonariusze dodali, że mężczyzna w lipcu padł ofiarą złodziei. Zdołał jednak obezwładnić jednego z napastników i zabrał mu pistolet. Następnie oddał strzały, w efekcie których jeden z rabusiów zmarł w szpitalu.
Od tego czasu Roberto Silva de Souza miał otrzymywać groźby. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Nie dokonano jeszcze zatrzymań.
Belem to stolica brazylijskiego stanu Para. Słynie ona z wysokiej przestępczości.
Czytaj także:
Pomocnik opuszcza PSG. Czas na Premier League
Przelew na 3,9 mln zł zablokowany. "Już byli w większych tarapatach"