"Z przykrością i smutkiem, ale jednocześnie wielką radością chciałbym oficjalnie ogłosić, że kończę przygodę ze sportem, a przynajmniej tym wyczynowym" - napisał Marcin Lewandowski na Instagramie.
"Po nieszczęśliwym wypadku mojej córki podczas zajęć gimnastyki artystycznej zdecydowałem, iż pozostanę w domu, dopóki Midia nie odzyska pełnej sprawności" - dodał.
Lewandowski przekazał także, że w związku z tym nie miał możliwości wyjazdu na zagraniczne zgrupowania i nie był w stanie należyci się przygotować do obrony brązowego medalu mistrzostw świata oraz srebra mistrzostw Europy.
"Miejsca poza podium mnie nie interesują" - wyjawił. Podkreślił, że nie żałuje swojej decyzji. Nie zastanawiał się nad nią ani chwili, bo rodzina jest dla niego priorytetem.
"To było piękne szesnaście lat biegania. Niesamowita przygoda, która dobiegła końca. Coś się kończy i coś się zaczyna, bo w listopadzie po raz kolejny zostanę tatą" - zdradził biegacz.
Marcin Lewandowski na koniec podziękował wszystkim, którzy wspierali go podczas całej kariery, poczynając od żony, przez rodzinę, sztab i menadżera, a także kibiców.
Największym sukcesem Lewandowskiego było złoto mistrzostw Europy, które wywalczył w Barcelonie w 2010 roku na dystansie 800 metrów. Na ostatnich mistrzostwach świata zajął trzecie miejsce na 1500 metrów.
W swoim dorobku ma także trzy tytuły halowego mistrza Europy. Do kompletu zabrakło mu jedynie medalu olimpijskiego.
Czytaj także:
- Adrianna Sułek liczy na atmosferę. "To mnie poniesie"
- Plejada gwiazd na Memoriale Janusza Kusocińskiego