Polska od lat dysponuje niezwykle mocną sztafetą kobiecą 4x400 metrów. Tym razem jednak Aniołki Matusińskiego walczyły indywidualnie - o medale mistrzostw kraju. To zadanie nie było dla nich łatwe, bo w czwartek rywalizacja została odwołana i w piątek zawodniczki musiały biec dwukrotnie - najpierw w eliminacjach, a później w finale.
Faworytką tej rywalizacji była Natalia Kaczmarek, która w tym sezonie stała się najszybszą Polką od czasu Ireny Szewińskiej. W piątkowym finale Kaczmarek od samego początku ruszyła bardzo mocno. Po wyrównaniu znajdowała się z przodu i choć konkurencja była niezwykle mocna, nie miała sobie równych.
Czas triumfatorki był jednak daleki od jej najlepszego w tym sezonie (51,25 s). O drugie miejsce do ostatnich metrów walczyły Anna Kiełbasińska i Justyna Święty-Ersetic. Kiełbasińska wpadła na metę o 0,12 sekundy szybciej od Święty-Ersetic.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska zrobiła niezłe show. "Taniec z różowym młotem"
- Spodziewałam się, że nie zrobię jakiegoś super wyniku. Warunki na to nie pozwalają. Podeszłam do tego biegu zadaniowo - przyznała Kaczmarek w rozmowie z dziennikarzami TVP Sport.
Wśród panów na tym dystansie triumfował Karol Zalewski (46,44 s). Srebro zdobył Kajetan Duszyński (46,57 s), a brąz Mateusz Rzeźniczak (46,77 s).
W piątek rozdano też medale na tym samym dystansie, ale w biegu przez płotki. Wśród pań złoto zdobyła Izabela Smolińska (57,16 s), a wśród panów Krzysztof Hołub (50,43 s).
Czytaj także:
- Diamentowa Liga. Błysk Polaka w prestiżowych zawodach
- Fenomenalny bieg Ewy Swobody!