Po tym jak karierę zakończyła Joanna Fiodorow, a kontuzji doznała Anita Włodarczyk, honoru polskiego rzutu młotem podczas mistrzostw świata w Eugene bronić będzie Malwina Kopron. Brązowa medalistka olimpijska ma za sobą trudny okres.
- Za mną bardzo trudny rok pod wieloma względami. Widzę jednak światełko w tunelu - powiedziała w rozmowie z TVP Sport. - Byłam rozwalona psychicznie. Trening nie wyglądał tak, jak bym chciała. Mimo iż przepracowałam cały sezon, nie rzucam tak, jak to sobie wymarzyłam - dodała.
27-latka podkreśliła, że bardzo pomogła jej praca z psychologiem oraz psychoterapeutą. W tym momencie sytuacja nie jest już najgorsza i powoli odbija się od dna.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Szalone sceny po meczu Polaków!
- Uciekłam w trening. Mówiłam, że nie nałożę na siebie presji, ale do końca nie wyszło. Psycholog powtarza, że to dla mnie rok przejściowy. Moje ambicje są jednak wyższe. Czuję niezadowolenie z wyników - skomentowała Kopron.
Zawodniczka przyznała, że lubi smak sukcesu i dąży do tego, aby znów go poczuć. Priorytetem są dla niej igrzyska w Paryżu, które odbędą się w 2024 roku. Liczy jednak, że już w Eugene pokaże się z dobrej strony.
- Będę po prostu mocno walczyła. Nie chcę składać żadnych wynikowych deklaracji. W głowie mam też mistrzostwa Europy. Nie odpuszczę startu i chcę stamtąd wrócić z medalem - zakończyła.
Odnotujmy, że Malwina Kopron najlepszy wynik w tym sezonie osiągnęła w Chorzowie. Rzuciła wtedy 75,08 m. Jej najgroźniejsze rywalki uzyskiwały już 78-79 metrów. Mistrzostwa świata w Eugene odbędą się w dniach 15-24 lipca.
Czytaj także:
- Szokujące obrazki z lotniska w Warszawie
- Show Anny Kiełbasińskiej! Dwa biegi, dwa doskonałe wyniki