20 długich miesięcy nie oglądaliśmy na bieżni Sofii Ennaoui. Z powodu kontuzji reprezentantka Polski nie wystartowała na mistrzostwach świata w Dosze i na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Wróciła w tym sezonie i wywalczyła kwalifikację na MŚ w Eugene.
I nasza rodaczka pokazuje w USA, że jej słowa o wysokiej formie nie były przesadą. Ennaoui najpierw przebrnęła eliminacje, a w półfinale zajęła piąte miejsce, dające bezpośredni awans do finału.
Biegaczka uzyskała czas 4:05,17 s, po raz kolejny pokazując świetny finisz. Atak na ostatnich 100 metrach znów okazał się kluczowy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!
Dla Ennaoui to pierwszy w karierze finał mistrzostw świata w biegu na 1500 metrów.
- Bardzo się cieszę, że obeszło się bez nerwówki, że udało się awansować do finału. Mówiłam, że jestem na to gotowa i tak się stało. Podczas biegu czułam się dobrze, lepiej niż w eliminacjach. Trochę długo czekałam na atak, ale było mało miejsca. Na szczęście zachowałam dużo sił, zaufałam swojej formie i udało się - mówiła uśmiechnięta lekkoatletka po półfinale.
Finał biegu kobiet na 1500 m zaplanowano na godz. 4:50 we wtorkowy poranek polskiego czasu.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty