Rozczarowanie. Nie udało się Swobodzie
Ewa Swoboda z dobrej strony zaprezentowała się w półfinale biegu na 100 metrów podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata. Do finału zabrakło jednak sporo.
W eliminacjach nasza sprinterka zbliżyła się do rekordu życiowego, wpadając na metę z czasem 11,07 s. Aby myśleć o awansie do finału, musiałaby poprawić "życiówkę" i złamać magiczną barierę 11 sekund.
Tak się jednak nie stało. Polka w swoim biegu półfinałowym była szósta - z czasem 11,08. Najszybsze na tym etapie okazały się dwie Jamajki - Elaine Thompson-Herah (10,82 s) i Shericka Jackson (10,84 s).
- Mistrzostwa świata to dla mnie przystanek do mistrzostw Europy. Jestem z siebie zadowolona. Do finału trzeba biegać poniżej 11 sekund. Wiemy, nad czym pracować - przyznała Swoboda przed kamerą TVP Sport.
Dla Swobody nie jest to jednak jeszcze koniec mistrzostw globu. Najlepsza polska sprinterka będzie również częścią sztafety 4x100 metrów.
Czytaj także:
- MŚ: dramat Polaka. Przekazał nowe wieści
- MŚ: Kiełbasińska pokazała dużą moc