Po eliminacjach biegu na 1500 metrów podczas ME w Monachium, ostrzyliśmy sobie zęby na finał z udziałem Michała Rozmysa. Reprezentant Polski miał najlepszy czas w eliminacjach, a na dodatek doskonale taktycznie rozegrał tamten bieg.
W czwartkowym finale Rozmys ruszył spokojnie. Przez dwa pierwsze okrążenia znajdował się w okolicach piątego, szóstego miejsca. Na początku trzeciego kółka zaatakował i przesunął się na trzecią lokatę.
Wydawało się wówczas, że wszystko co najlepsze zostawił na koniec. Było jednak zupełnie inaczej. Po krótkim zrywie Rozmys opadł z sił. Na ostatniej prostej wyprzedzali go kolejni rywale, a Polak z czasem 3:37,63 zajął szóste miejsce.
- Medal jak najbardziej był w zasięgu. Dałem się zaskoczyć po pierwszych dwustu metrach, zostałem zamknięty. Tempo nie było dla mnie zabójcze, gorsze było kilka moich potknięć. Zabrakło mocy na ostatniej prostej - przekazał Rozmys przed kamerą TVP Sport.
Złoty medal mistrzostw Europy zdobył Jakob Ingebrigtsen. Czasem 3:32,76 ustanowił nowy rekord tej imprezy. Dla Norwega to kolejne złoto w Monachium. Wcześniej był najlepszy na 5000 metrów.
Czytaj także:
- Medal dla Sułek coraz bliżej! Zaskakująca decyzja groźnej rywalki
- Afera po półfinale ME. Tak broni się dyrektor PZLA
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisistka rozczuliła fanów. Pokazała wyjątkowy trening