W tym roku na zawodach na Stadionie Śląskim pojawili się choćby skoczek o tyczce Armand Duplantis, sprinterka Shericka Jackson czy Shaunae Miller. Sporym atutem był termin imprezy, bo Memoriał Kamili Skolimowskiej odbywał się zaledwie kilka dni po zakończeniu mistrzostw świata, więc do Polski postanowiło przyjechać blisko 50 medalistów tej imprezy, którzy wciąż byli w szczytowej formie.
Mimo niesprzyjającej pogody, imprezę na żywo oglądało 30 tysięcy widzów, a zawody zostały zaklasyfikowane w tym roku jako szósty najlepszy miting lekkoatletyczny na świecie. Od tego czasu trwały zaawansowane negocjacje, by impreza już na stałe trafiła do kalendarza światowej lekkoatletyki.
- Można już powiedzieć, że Diamentowa Liga w kolejnym roku znów pojawi się w Chorzowie. W tym roku miting trafił do nas trochę z przypadku, bo nie mogły odbyć się zaplanowane imprezy w Chinach. Organizację przejęliśmy praktycznie w ostatnim momencie, ale zorganizowaliśmy wszystko na tyle dobrze, że obecnie jesteśmy na ostatniej prostej, by oficjalnie potwierdzić, że Diamentowa Liga w Chorzowie już na stałe trafi do kalendarza World Athletics, a zawody będą odbywały się u nas co roku - przyznaje w rozmowie z WP Sportowefakty minister sportu Kamil Bortniczuk.
Bez zaangażowania ministerstwa Sportu i Turystyki oraz Urzędu Marszałkowskiego nie byłoby szans, by utrzymać elitarne zawody w naszym kraju. Koszt organizacji jednodniowego mitingu z największymi gwiazdami to 14-16 milionów złotych.
W 2028 roku w Chorzowie odbędą się lekkoatletyczne mistrzostwa Europy, a władze regionu wciąż marzą o goszczeniu mistrzostw świata. Ta ostatnia impreza jest jednak bardzo kosztowna i trzeba byłoby zbudować około 100 mln dolarów budżetu.
Czytaj więcej:
Simona Halep zawieszona za doping
To oni skomentują mecze MŚ w TVP
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze