Sam na starcie. Kuriozalne sceny na mistrzostwach Europy

Getty Images / Dan Mullan / Na zdjęciu: Enrico Guntert
Getty Images / Dan Mullan / Na zdjęciu: Enrico Guntert

Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas Halowych Mistrzostw Europy w lekkoatletyce. Szwajcar Enrico Guntert przystąpił sam do biegu eliminacyjnego na 60 metrów. To, co wydarzyło się później, nazwano "najbardziej surrealistycznym obrazkiem" zawodów.

W tym artykule dowiesz się o:

To była nieprawdopodobna historia. W eliminacjach biegu na 60 metrów Szwajcar Enrico Guntert został zdyskwalifikowany za falstart. Złożył protest, który został uznany.

25-latek otrzymał zatem szansę ponownego pojawienia się na bieżni. Miał pobiec... sam. Musiał uzyskać wynik 6,72 s, aby zakwalifikować się do półfinału.

W pierwszym podejściu ruszył zbyt szybko. Otrzymał od sędziów ostrzeżenie i zieloną kartkę. Mógł zatem przystąpić do kolejnego podejścia.

Również i tym razem zanotował falstart. - Nie widzę, żeby się poruszał, zazwyczaj przy wyraźnych falstartach widać to gołym okiem. To musi być jakiś problem techniczny - mówił ekspert szwedzkiej telewizji Alhaji Jeng, cytowany przez svt.se.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

W końcu został zdyskwalifikowany i jego udział w mistrzostwach dobiegł końca. Sam zawodnik był mocno zaskoczony takim obrotem spraw. Hiszpańskie "Mundo Deportivo" nazwało tę sytuację "najbardziej surrealistycznym obrazkiem mistrzostw".

- Coś się działo, gdy przyciskałem stopę do bloku startowego. Nie zrobiłem falstartu, ale wydaje mi się, że moja stopa trochę porusza się na sygnał "gotowi". Nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś takiego, a tutaj trzy razy - wyjaśnił Guntert.

Dodajmy, że czwarty w finale biegu na 60 metrów był Dominik Kopeć. Polak przegrał medal HME o 0,001 s.

Czytaj także:
Zadecydował centymetr. Zobacz niesamowity finisz w biegu Polaka [WIDEO]
Dwóch Polaków w finale HME! Świetne biegi Biało-Czerwonych

Źródło artykułu: WP SportoweFakty