To będzie 12 sekund, podczas których nikt na Stadionie Śląskim prawdopodobnie nie będzie siedział. Nie może, skoro w bloki na polskim przystanku Diamentowej Ligi przed biegiem na 100 metrów przez płotki wejdą dwie medalistki ostatnich mistrzostw świata.
W tym gronie nie mogło zabraknąć Tobi Amusan - bezwzględnie największej postaci obecnej sceny. To ona w Eugene jednego dnia najpierw poprawiła rekord świata, żeby kilkadziesiąt minut później jeszcze ten wynik wyśrubować.
W finale MŚ Nigeryjka miała pecha, bo z uwagi na za mocny wiatr jej fenomenalny występ nie mógł zostać uznany za kolejny rekord. U nas 16 lipca takich problemów raczej nie będzie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie
- To doskonałe miejsce, żeby szybko biegać. Nie tylko sprzyja odpowiedni tartan, ale również trybuny stadionu. Ze wszystkich stron są wysokie i szczelnie okalają płytę, przez co wewnątrz nie ma tak dużych ruchów powietrza. Kto jest w formie, tu u was ma świetną arenę dla potencjalnych życiówek - chwaliła przed rokiem na Silesia Memoriale Kamili Skolimowskiej Jasmine Camacho-Quinn.
Mistrzyni olimpijska z Tokio i trzecia w historycznym biegu w Oregonie też powróci na Śląsk. Portorykanka minionego lata wywiozła stąd bardzo dobre wspomnienia. W pierwszej, testowej edycji Diamentowej Ligi w Polsce wygrała w czasie 12.34 sekundy, czym ustanowiła rekord mityngu.
Ale prawda jest taka, że Camacho-Quinn stać na znacznie więcej. Jest geniuszem płotków, który jednak trafił w swojej erze na rewelacyjne konkurentki.
Amusan stała się taką dość nieoczekiwanie. Dość powiedzieć, że w chwili, gdy poprawiała rekord świata (12.12 sekundy), na Instagramie śledziło ją mniej niż trzysta osób. Dzisiaj ta liczba pomału dobija do 300 tys. Trudno się temu dziwić, skoro 26-latka z medalistki mistrzostw Afryki i Igrzysk Wspólnoty Narodów nagle wstąpiła na tron.
Wprawdzie w dwóch poprzednich światowych imprezach finiszowała na świetnym czwartym miejscu, to - co oczywiste - szeroka uwaga mediów skupiała się niemal wyłącznie na tych z podium. W Eugene dziewczyna, której za młodu ojciec zakazał uprawiania sportu, udowodniła, że się mylił.
- Mama widziała we mnie talent i kryła moje treningi przed tatą. Ten, gdy któregoś dnia dowiedział się o mojej pasji, spalił cały mój sprzęt treningowy i powiedział mamie, że to ostatni raz, kiedy widział mnie na stadionie - wyznała po latach. Dzięki temu, że była uparta i niezłomna, zyskała status dumy narodowej. A na Memoriale Skolimowskiej - status jednej z największych gwiazd tegorocznego mityngu.
Trzecią wybitną zawodniczką na starcie tego biegu będzie Kendra Harrison – właścicielka drugiej najlepszej życiówki na 100 m ppł w dziejach. To jej Amusan odebrała przed rokiem rekord.
Wydarzenie na Stadionie Śląskim dla wielu będzie jednym z ostatnich poważnych sprawdzianów przed MŚ seniorów w Budapeszcie. Dlatego 16 lipca światowa czołówka powinna już pokazać przed polską publicznością topową formę. Przyjazd tak utytułowanych płotkarek jest możliwy, bo o tej porze sezonu lekkoatleci szukają mocnych mityngów, gdzie będą mogli porównać się z największymi konkurentami. Podobnym argumentem kierował się też inny z właśnie ogłoszonych headlinerów "Kamy" - Grant Holloway, czyli najszybszy płotkarz dwóch ostatnich edycji MŚ.
Amerykanin marzy na Węgrzech o hat-tricku i przyjazd do Europy już w lipcu jest elementem planu przygotowań do tego wyzwania. Ale Holloway jeszcze żarliwiej goni rekord świata Ariesa Meritta, który od 11 lat wynosi 12.80 s. Rówieśnik Amusan przed dwoma laty zbliżył się do tego celu na ledwie jedną setną sekundy. W tamtym sezonie na osłodę za to ustanowił rekord na halowym dystansie 60 m ppł - 7.29 s.
Rywalem Holloway’a będzie m.in. Jakub Szymański - młody talent polskiej kadry, który takie miano potwierdził w marcu medalem halowych ME w Stambule. Sam występ 21-latka na tak wielkim wydarzeniu jest nobilitacją. Znajdzie się w elicie biało-czerwonych, bo na Stadionie Śląskim stanie w jednym szeregu m.in. z Natalią Kaczmarek, Ewą Swobodą, Pawłem Fajdkiem i Wojciechem Nowickim czy Piotrem Liskiem.
Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej w randze Diamentowej Ligi już wcześniej ogłosił występy wielkiego Armanda Duplantisa w skoku o tyczce, Jakoba Ingebrigtsena na 1500 m czy Mutaza Essy Barshima i Gianmarco Tamberiego w skoku wzwyż.
- Taka obsada, jeśli dołożyć do tego ogłaszanych teraz płotkarzy, sama w sobie jest już historyczna. A zapewniam, że to dopiero początek i wkrótce będziemy mieć do przekazania kolejne świetne wiadomości. Tego lata mamy aspirację przeprowadzenia najlepszych lekkoatletycznych zawodów w najnowszej historii Polski. Marzymy, żeby wprowadzić Memoriał "Kamy" na szczyt. Zmarła przedwcześnie mistrzyni, nasza koleżanka, zasługuje na takie upamiętnienie – mówi Piotr Małachowski, dyrektor sportowy mityngu.
Bilety na polską Diamentową Ligę 16 lipca są już do kupienia na platformie eBilet.pl. Najtańsze wejściówki kosztują 10 złotych.