Cierpienia polskiego mistrza. "Są momenty, kiedy ledwo wstaję z łóżka"

Materiały prasowe / Paweł Skraba / Robert Sobera
Materiały prasowe / Paweł Skraba / Robert Sobera

To jeden z tych sportowców, którego kariera zdecydowanie nie potoczyła się tak, jakby sobie tego życzył. - Śmieję się, że mam w organizmie generator losowych kontuzji - stwierdził Robert Sobera w rozmowie z tvpsport.pl.

W tym artykule dowiesz się o:

W 2016 roku zdobywał mistrzostwo Europy w skoku o tyczce. Teraz zamiast walki z rywalami o najwyższe laury, toczy nierówne boje z nieustannym bólem. Robert Sobera zmienił swoje priorytety w życiu.

- Żyję z tygodnia na tydzień. Nie planuję już kariery w miesiącach - przyznał 32-latek w rozmowie z tvpsport.pl.

Nie skupia się na wynikach, ale na technice. Nie chce niczego planować, bo już wiele razy miał spore ambicje, a kończyło się źle. To problemy zdrowotne piszą scenariusz jego życia i kariery.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie

- Kontuzje się mnożą. Śmieję się, że mam w organizmie generator losowych kontuzji. Rano wstaję i codziennie boli coś innego. Czasami z dnia na dzień odnawiają się stare urazy - opowiedział.

Mówi, że przyzwyczaił się już do tego wszystkiego. Narzeka, bo to wszystko wybija go z pewnego rytmu. Czasami traci motywację, ale jednocześnie nadal wierzy, że może skakać jeszcze wysoko.

Przyznaje, że chodzi po cienkiej linie i wie doskonale, gdzie popełniony został błąd, przez który obecnie znajduje się w takiej, a nie innej sytuacji. - Lata przesadnego, zbyt ciężkiego treningu - wskazał szybko. Do tego wszystkiego doszły niedoleczone w pełni kontuzje.

Wszystko to doprowadziło go do takiego stanu, że czasami wyzwaniem jest samo wstanie z łóżka. Wszystko przez nieustanny ból. - Nie tylko w trakcie treningów. Są momenty, kiedy ledwo wstaję z łóżka. Potem wracam po ćwiczeniach, kładę się i znowu cały czas odczuwam mocny ból. To uciążliwe i przygnębiające - kończy wątek.

Teraz jest mądrzejszy. Wie to wszystko z doświadczenia, którego nabrał. Czasu jednak nie cofnie.

Zobacz także:
Nowy przedmiot na maturze? "Wielu myśli, że to żart"
Dramat Konrada Bukowieckiego. "Jestem winny wam kilka słów"

Komentarze (0)