Najlepszy wynik od 9 lat i osobisty rekord. Nikola Horowska zdystansowała rywalki

PAP / Na zdjęciu: Nikola Horowska
PAP / Na zdjęciu: Nikola Horowska

Konkurs skoku w dal kobiet podczas 99. PZLA Mistrzostw Polskie w lekkiej atletyce w Gorzowie miał jedną, jasną gwiazdę. Bardzo pewną wygraną odniosła reprezentantka miejscowego ALKS AJP, Nikola Horowska, która dopisała sobie też dwa inne osiągnięcia.

W tym artykule dowiesz się o:

Oprócz złotego medalu gorzowianka rezultatem 6,61 m pobiła swój osobisty rekord, a także skoczyła najdalej od czasów Teresy Dobija, która podczas Mistrzostw Polski w 2014 osiągnęła 6,63 m. Przez kolejne lata nikt nie mógł się zbliżyć do tej odległości, jeżeli brać pod uwagę tylko zawody MP. - Właśnie się dowiedziałam, że ten wynik jest najlepszy od dziewięciu lat - mówiła w mix zonie Nikola Horowska.

Przed własną publicznością zawodniczka nie dała szans rywalkom. - Super mi się tu skakało. Wiedziałam, że będzie mi tu dobrze. Lubię tę skocznię. Na treningach też wychodziło dobrze. Wiedziałam, że konkurs raczej pójdzie po mojej myśli - przyznała skoczkini.

W pierwszych próbach uzyskała rezultaty 6,58 m i 6,40 m, które i tak były znacząco lepsze od reszty stawki. Po oddaniu zwycięskiego skoku kolejne trzy próby spaliła. - Zawsze pierwsze skoki mam trochę asekuracyjne, bo chcę się czuć pewnie w konkursie. Nie lubię zaczynać spalonymi skokami. Wiedziałam, że ten wynik (6,61 - dop. red.) da mi mocną czołówkę i po prostu każda próba była umocnieniem się na pierwszym miejscu - wyjaśniła zawodniczka ALKS AJP Gorzów.

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"

Nie bez znaczenia była aura. Organizatorzy z uwagę śledzili prognozy, które nie były łaskawe. W końcówce jednak pogoda dopisała, choć uczestniczki skoku w dal cały czas musiały uważać. - Śledziłam pogodę. Moi rodzice byli bardzo przerażeni. Wiedzieli, że mokra belka i burza to nie jest dobra prognoza na skok w dal. Na pewno bardzo się stresowali. Na szczęście to wszystko przeszło bokiem i na koniec wyszła piękna tęcza. Wszystko się udało - podsumowała.

Duży spokój lekkoatletki wynikał też z faktu, że tym razem skupiła się jednej konkurencji. Znana jest także z biegów, a za czasów juniorskich rzucała też oszczepem czy brała udział w pchnięciu kulą. - Już się nie mogłam doczekać, bo pierwszy raz było tak i nie byłam przyzwyczajona do tego, że na spokojnie mam tylko skok w dal i nie muszę biegać między bieżnią a skocznią. Na pewno było to bardzo komfortowe i już po pierwszym skoku zyskałam pewność siebie, a później zależało mi już tylko na tym, żeby zbliżyć się do rekordu Polski, co nie jest wykluczone, bo w niedzielę wylatuję do Chin na Uniwersjadę i tam na pewno będę o to walczyć - opowiadała Horowska. Wspomniany rekord Polski należy od 1988 roku do Agaty Kaczmarek, która uzyskała wynik 6,97 m.

Wspomniane Letnie Światowe Igrzyska Uniwersyteckie 2021 w Chengdu rozpoczęły się już w piątek. Polka niemalże z marszu przystąpi do rywalizacji w Azji. - Szybka akcja, regeneracja. O siódmej w niedzielę mamy zbiórkę. Czeka nas 12 godzin lotu, zmiana strefy czasowej, a we wtorek ja już skaczę. Nie będzie czasu na dopasowanie się, ale ja jestem śpiochem, więc myślę, że nie będzie mi to przeszkadzać. Jak będę padnięta, to pójdę spać, czy to będzie dzień, czy noc. Byle nie na skoczni, ale na to mamy już pewne suplementy, które pomagają nam trzymać koncentrację - śmiała się w sobotę Horowska.

Dla Gorzowa Mistrzostwa Polski w lekkiej atletyce były pierwszą imprezą tej rangi w tej dyscyplinie na nowym Stadionie im. Lubuskich Olimpijczyków. Jak w oczach zawodniczki wypadła organizacja? - Super. Uważam, że miasto bardzo dobrze się spisało. Kibice też pomagali. Wiem, że są bardzo za nami i tak nam mega dopingowali. To było super. Pierwszy raz doświadczyłam czegoś takiego, że mogłam przebiec wzdłuż trybuny i wszyscy bili mi brawo. To było mega miłe. Tego się nigdy nie doświadczy. Może na imprezach międzynarodowych, gdzie tych kibiców z Polski jest trochę więcej, ale jeśli się skacze u siebie i wygrywa, to nie ma nic piękniejszego - stwierdziła.

Medal Nikoli Horowskiej nie jest jedyną zdobyczą ALKS AJP Gorzów na tych zawodach. Jej klubowy kolega, Łukasz Żok, zdobył brąz w sprincie na 100 metrów w czwartek, a w sobotę obroniło złoto w biegu na 200 metrów. - Oglądałam na telebimie, jak byłam na górze. Widziałam, że wytrzymał do końca i wygrał. To też sprawiło, że byłam zadowolona. Musiałam mu dorównać - zakończyła.

Czytaj także:
Złoto i rekord życiowy Natalii Kaczmarek. Pia Skrzyszowska potwierdziła dominację
To on rozproszył Ewę Swobodę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty