Wielki stres Krysciny Cimanouskiej. "Miałam tak pierwszy raz w życiu"

PAP / Na zdjęciu: Kryscina Cimanouska
PAP / Na zdjęciu: Kryscina Cimanouska

- Pierwszy raz w życiu tak stresowałam się startem na swoim dystansie - przyznała Kryscina Cimanouska po awansie do półfinału biegu na 200 metrów na MŚ w lekkoatletyce.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Z Budapesztu - Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty[/b]

Kryscina Cimanouska awansowała do półfinału biegu na 200 metrów na mistrzostwach świata w lekkoatletyce. Urodzona na Białorusi reprezentantka Polski zajęła w swojej serii piąte miejsce, jednak dobry czas 22,88 s dał jej przepustkę do kolejnej fazy.

Sprinterka nie ukrywała radości, że udało się jej wypełnić pierwszy z zakładanych celów.

- Jestem bardzo szczęśliwa. Chciałam pokazać się z dobrej strony i chyba to zrobiłam - przyznała. Ujawniła również, że po wyświetleniu wyników przy jej nazwisku początkowo nie wyświetliła się litera "q", oznaczająca awans.

- Byłam zdziwiona, że z wynikiem 22,88 nie ma półfinału. Pomyślałam: to ile ja muszę biegać, żeby tam się dostać? 22,50? Dopiero po chwili dowiedziałam się, że awansowałam. Nie chciałam patrzeć na inne rezultaty, nie chciałam się dekoncentrować.

Po eliminacjach 100 metrów, których nie udało jej się przebrnąć, Cimanouska wyznała, że przed biegiem była bardzo zestresowana. Jak było na jej koronnym dystansie?

- Nigdy się tak nie stresowałam jak dzisiaj. Pierwszy raz w życiu czułam się tak przed rywalizacją na 200 metrów. Wiedziałam, że mogę awansować i mogę pobiec szybko. Tak musi być, ja już nie mogę biegać powyżej 23 sekund.

ZOBACZ WIDEO: Polski medalista MŚ niedoceniany? "To trochę przykre"

Eliminacje 200 metrów były rozgrywane w południe, w bardzo mocnym słońcu. Sprinterka odczuła temperaturę na własnej skórze. - Już na rozgrzewce czułam, że jest bardzo gorąco. Nawet zrobiłam tylko dwie przebieżki. Inaczej nie miałabym już sił na start.

Półfinały 200 metrów zaplanowano na czwartkowy wieczór.

- Postaram się zrobić wszystko, co mogę, żeby awansować do finału. Wiem, że trzeba będzie uzyskać jeszcze lepszy czas, nie mogę wam obiecać wyniku 22,20 s. Przecież swoją formę szykowałam na mistrzostwa Polski. I już wybierałam bilety na wakacje do Chorwacji, gdy dowiedziałam się, że jadę na mistrzostwa świata - zakończyła z uśmiechem.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty