Jakub Szymański znakomicie spisał się w eliminacjach i w półfinale, w którym o jedną setną sekundy pobił własny rekord Polski na 60 m przez płotki (7,46 s).
Przed finałem mieliśmy nadzieje, że nasz młody płotkarz zakręci się wokół podium. I jeśli pobiegłby w takim tempie jak dwie godziny wcześniej, zdobyłby medal.
Polak wpadł jednak na metę na piątym miejscu z czasem 7,53 s. Wygrał faworyt Grant Holloway (7,29 s), przed Lorenzo Simonellim (7,43 s) i Just Kwaou-Mathey z Francji (7,47 s).
- Jestem zadowolony, plan minimum został wykonany. Brąz był do wzięcia, ale przez błąd na pierwszym płotku nie udało się - przyznał po finale utalentowany zawodnik.
- Widać u mnie duży progres, zmieniam technikę. Myślę, że w sezonie letnim wszystkich zaskoczę - zapowiedział.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ kontra! Wystarczyło tylko jedno podanie
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty