Tylko wybitni sportowcy są w stanie aż tak zdominować swoją dyscyplinę. Usain Bolt przez wiele lat był poza zasięgiem dla konkurencji i w pełni zasłużył sobie na miano najszybszego człowieka na świecie. Potwierdza to imponująca kolekcja medali.
Jamajczyk ma na koncie osiem złotych medali olimpijskich. Do tego aż jedenaście razy był mistrzem świata. Specjalizował się przede wszystkim w biegach na 100 metrów i do dzisiaj jest rekordzistą świata na tym dystansie. Czas 9,69 s wciąż jest nieosiągalny dla sprinterów.
Bolt zakończył karierę po igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku. Pięć lat później zabrakło go w Tokio i w tym roku nie zobaczymy go także w Paryżu. "Błyskawica" wyraził się jasno na temat ewentualnego powrotu do sportu.
ZOBACZ WIDEO: Pia Skrzyszowska: 100 dni do igrzysk? To bardzo dużo
- Na to jest już za późno. Myślę, że jeśli miałbym wrócić, to byłoby jakieś dwa lata po moich ostatnich igrzyskach, ale teraz to niemożliwe - przyznał w rozmowie z Eurosportem.
Jamajski sprinter osiągnął tak wiele, że powinien czuć się spełniony jako sportowiec. Bolt jednak odczuwa niedosyt. Chciał bowiem więcej osiągnąć na dystansie 200 metrów i nie zmienia tego fakt, że tutaj także jest rekordzistą świata (19,19 s).
- To była moja ulubiona konkurencja. Gdybym mógł pobiec poniżej 19 sekund, to byłoby jedno z moich największych osiągnięć, bardzo chciałem tego dokonać. Jeśli miałbym czegoś żałować w swojej karierze, to właśnie tego - zdradził.
Podczas ostatnich igrzysk w Tokio złoty medal na 100 metrów zdobył Marcell Jacobs. Z kolei w rywalizacji na 200 metrów najlepszy był Andre De Grasse.
Gigantyczna afera. Polak na ustach świata, tak się tłumaczy >>
Sukces naszych reprezentantów. Mamy kolejne bilety na igrzyska w Paryżu >>