Anita Włodarczyk wróciła na mistrzostwa Europy po sześciu latach przerwy. Nie prezentowała jednak w ostatnim czasie formy, w jakiej była, gdy biła rekordy świata.
Mimo to zapowiadała, że jej celem na Rzym jest medal. Utytułowana reprezentantka Polski bez problemów awansowała do finału. W czołowej dwunastce znalazły się jeszcze Malwina Kopron i rzutem na taśmę Katarzyna Furmanek.
Włodarczyk rozpoczęła mocno - rzuciła 71,42 m i objęła prowadzenie po pierwszej serii. Później spadła nawet na czwartą pozycję, aby ponownie odpalić w czwartej próbie.
Osiągnęła wtedy 72,92 m - najlepszy wynik w tym sezonie, który dał jej prowadzenie. Cieszyła się z niego tylko przez krótką chwilę. Wyprzedziła ją Sara Fantini.
ZOBACZ WIDEO: Zachwyty nad urodą Joanny Jóźwik. "Moje osiągnięcia są sprawą drugorzędną?"
Wszystko miało się rozstrzygnąć w ostatniej kolejce. W walce o medale pozostało sześć zawodniczek.
Większość spaliło jednak swoje próby i stało się jasne, że Włodarczyk wywalczy co najmniej srebro. Nie zdołała rzutem na taśmę pokonać Sary Fantini.
Włoszka była lepsza o ponad metr (74,18 m). Włodarczyk uzyskała 72,92 m, a trzecia Rose Loga 72,68 m. Odnotujmy, że Malwina Kopron zajęła 7. miejsce (69,72 m), a Katarzyna Furmanek 11. (67,50 m).
To drugi medal dla Polski wywalczony w poniedziałek. Godzinę wcześniej po tytuł mistrzyni Europy w biegu na 400 metrów sięgnęła Natalia Kaczmarek. Łącznie dorobek Biało-Czerwonych wynosił na tym etapie 6 krążków (po 2 we wszystkich kolorach).
Czytaj także:
- Co tam się wydarzyło? Złoto i rekord Polski na ME!
- Kryscina Cimanouska ze łzami w oczach. "Pomyślałam, że to będzie koniec kariery"