Swoboda nagle się zatrzymała. Katastrofa Polek

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Adam Warżawa / TVP Sport/X / Ewa Swoboda / problemy przy zmianie
PAP / Adam Warżawa / TVP Sport/X / Ewa Swoboda / problemy przy zmianie
zdjęcie autora artykułu

Finałowy bieg sztafety 4x100 metrów zupełnie nie ułożył się po myśli polskich zawodniczek. Przy trzeciej zmianie doszło do nieporozumienia, przez co Biało-Czerwone nie ukończyły rywalizacji.

Choć reprezentantki Polski nie były faworytkami do medalu na mistrzostwach Europy w Rzymie, to mogliśmy mieć niemałe oczekiwania w stosunku do sztafety kobiet 4x100 metrów. Od początku bieg nie przebiegał jednak po myśli Biało-Czerwonych.

Problemy rozpoczęły się już przy pierwszej zmianie. Monika Romaszko musiała zwolnić, aby Kryscina Cimanouska mogła przekazać jej pałeczkę. Przez to Polki straciły sporo dystansu do rywalek. Prawdziwy dramat rozpoczął się jednak później.

Biegnąca na trzeciej zmianie Magdalena Stefanowicz nie zdołała przekazać pałeczki Ewie Swobodzie. To spowodowało, że Biało-Czerwone nie mogły kontynuować biegu i tym samym polska sztafeta nie dotarła do mety (wideo możesz zobaczyć na końcu artykułu).

ZOBACZ WIDEO: Zachwyty nad urodą Joanny Jóźwik. "Moje osiągnięcia są sprawą drugorzędną?"

Tym samym Polki nie powtórzyły wyczynu sprzed dwóch lat, gdy w Monachium zajęły drugie miejsce w finale, ustanawiając przy tym nowy rekord Polski. W Rzymie skład mocno się jednak różnił.

Dodajmy, że we Włoszech najlepsze okazały się Brytyjki z wynikiem 41,91 s - nie było lepszego na europejskich listach. Drugie miejsce zajęła reprezentacja Francji (42,15 s), a trzecie Holandia (42,46 s).

Zobacz także: Bolesny dzień dla Polski. Fatalny koniec nieudanych mistrzostw Europy Duplantis atakował rekord świata. Lisek długo walczył o medale

Źródło artykułu: WP SportoweFakty