Jakob i jego bracia, Henrik oraz Filip, otwarcie oskarżyli ojca o wieloletnie stosowanie przemocy fizycznej i psychicznej. - Dorastaliśmy z ojcem, który był bardzo agresywny, kontrolujący i używał przemocy fizycznej oraz gróźb jako metody wychowawczej - napisali bracia w artykule gazety Verdens Gang. Jakob ujawnił policji, że przemoc obejmowała m.in. kopanie w brzuch oraz groźby śmierci.
Początkowo oskarżenia dotyczyły jednego z braci, jednak adwokat Gjerta, Mette Yvonne Larsen, poinformowała, że zarzuty zostały rozszerzone na dwójkę z siedmiorga dzieci trenera, w tym Jakoba. Według informacji uzyskanych przez źródło, inni członkowie rodziny potwierdzili wersję zdarzeń przedstawioną przez braci.
Gjert Ingebrigtsen kategorycznie zaprzecza zarzutom. - Nigdy nie używałem przemocy wobec moich dzieci. Zdaję sobie sprawę, że byłem bardziej trenerem niż ojcem, ale twierdzenia o przemocy są bezpodstawne - oświadczył. Adwokaci oskarżonego utrzymują, że decyzja o wniesieniu aktu oskarżenia była pochopna i Gjert nie przyznaje się do winy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje
Norweska federacja lekkoatletyczna zakazała Gjertowi udziału w zawodach, w tym w mistrzostwach świata w Budapeszcie i mistrzostwach Europy w Glasgow. Komitet Olimpijski Norwegii odmówił mu także akredytacji na igrzyska w Paryżu, podkreślając, że priorytetem jest bezpieczeństwo zawodników.
Jakob Ingebrigtsen jest dwukrotnym złotym medalistą letnich igrzysk olimpijskich. W 2021 roku w Tokio najlepszy był na dystansie 1500 metrów, z kolei w Paryżu w bieżącym roku nie miał sobie równych na 5000 metrów.